Dla rodziców współczesnych nastolatków takie zawody, jak YouTube’r czy Influancer mogą brzmieć co najmniej tajemniczo. W końcu, w czasach ich młodości dzieci na pytanie „kim chcą być w przyszłości?” najczęściej odpowiadały: lekarzem, nauczycielem, strażakiem czy policjantem. Jak zatem odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdy któregoś pięknego dnia Twoje dziecko przyjdzie do Ciebie i powie: „mamo/ tato, chcę zostać YouTube’rem!” Jak nie krzyknąć „ratunkuuu!”, tylko wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia?
Kim jest YouTube’r i dlaczego to teraz popularny zawód?
W dużym skrócie można powiedzieć, że praca YouTube’ra polega na nagrywaniu filmów o określonej tematyce i zamieszczaniu ich w serwisie YouTube. Wbrew pozorom, YouTube’r to wcale nie jest łatwa profesja. Osoba taka musi być reżyserem, operatorem, realizatorem dźwięku, scenarzystą i montażystą jednocześnie. To oczywiście nie wszystko, bo oprócz tych wszystkich technicznych umiejętności musi mieć również ciekawy pomysł na to, co pokazuje na swoim kanale. Gotowe filmy zamieszczane są w serwisie. Pod nimi obserwatorzy mogą zamieszczać komentarze, dawać polubienia, mogą kliknąć też subskrypcję kanału i być na bieżąco z treściami publikowanymi przez danego YouTube’ra.
Jeśli dany twórca internetowy zgromadził wokół siebie sporą grupę osób, które go oglądają, najczęściej otrzymuje propozycje współpracy od różnych firm (których produkty ma reklamować w swoich filmach) to jeden ze sposobów na zarabianie pieniędzy. Istnieje także stała stawka, jaką YouTuber otrzymuje od serwisu, na którym umieszcza swoje filmy. Zależy ona od ilości wyświetleń i grona obserwatorów, zebranych wokół profilu.
Z zewnątrz ta praca może jawić się jako lekka i przyjemna (ktoś nagrywa filmik, opowiada o czymś i później wrzuca go na YouTube’a – co w tym trudnego?!). Twórcy internetowi robią, co mogą, by zwiększać zainteresowanie swoimi treściami i przyciągać do siebie reklamodawców – w związku z tym często pokazują „tę lepszą stronę swojego życia” (np. ciekawe podróże). Co więcej – zanim ją pokażą, potrafią godzinami się do tego przygotować, wybierając np. odpowiednią scenerię. Może to budzić złudzenie, że ich życie (i praca) są fajniejsze czy ciekawsze. Ponadto – ludzie ich obserwują, dają polubienia, często podziwiają. Część YouTube’rów jest też wpływowa – w końcu mówią ludziom, jaki produkt wybrać i pewna grupa osób (często niemała) bierze pod uwagę ich zdanie. To tylko część powodów, dla których nastolatkowie mogą marzyć o zastaniu YouTube’rem.
Co zrobić, gdy dziecko wyzna, że chce być YouTube’rem?
Jeśli Twoje dziecko przyszło podzielić się z Tobą informacją, że chce być YouTube’rem to znaczy, że Ci ufa. Twój głos w tej sprawie jest dla niego/ dla niej ważny i chce usłyszeć Twoją opinię. Dlatego doceń to. W jaki sposób? Zwykłą rozmową, zaciekawieniem, spokojnym głosem, daniem dziecku czasu na opowiedzenie o swoich pomysłach.
Bywa tak, że dzieci przychodzą do nas w mało odpowiednim momencie, np. podczas zabieganego poranka. W takiej sytuacji warto zauważyć, że to ważne, żebyście mieli okazję i czas na spokojną rozmowę i wspólnie pomyśleć o jakiejś innej, nieodległej okazji do tego.
Czasami trudno jest nie zareagować w określony sposób, jeśli temat budzi w nas emocje. Być może jakiegoś rodzica taki pomysł złości („co to za wymysły tej dzisiejszej młodzieży! Lepiej niech się uczy czegoś „poważnego!”), innego z kolei niepokoi („to teraz zamiast uczyć się do klasówki z matmy będzie kręcić jakieś filmiki na YouTube’a”). To, co jest ważne w takim momencie, to nie dać się ponieść tym emocjom i nie działać pod ich wpływem (mówiąc np. coś przykrego do dziecka). Konsekwencją takiego impulsywnego działania może być to, że dziecko nie przyjdzie już następnym razem, żeby opowiedzieć Ci o czymś ważnym.
Zadawaj pytania, dlaczego akurat YouTube’r ?
Tak naprawdę niezależnie od tego, z czym przychodzi do Ciebie dziecko, istotne jest, żeby poczuło się wysłuchane i wzięte poważnie pod uwagę. Nawet, jeśli temat Tobie wydaje się mało ciekawy czy poważny, pamiętaj, że dla dziecka jest on istotny i w związku z tym warto dać mu przestrzeń do porozmawiania o nim. Jak to zrobić? Najlepszym sposobem jest zadawanie otwartych, nieoceniających pytań. Dzięki nim masz szansę dowiedzieć się, co w związku z tym tematem myśli i czuje Twoje dziecko. Możesz zapytać np. „skąd taki pomysł, by w przyszłości być YouTube’rem?”, „Jakich YouTube’rów znasz?” „W czym ci imponują?” „Jak sobie wyobrażasz taką pracę?” „Jakie pomysły masz na swój kanał?” „Co by ci się najbardziej podobało w tej pracy?” „A co najmniej?”
Zwróć uwagę na to, ile różnych, ciekawych rzeczy mógłbyś/ mogłabyś się dowiedzieć o swoim dziecku po takiej rozmowie! I ono samo mogłoby także się czegoś o sobie dowiedzieć. Może zaczniecie mówić o YouTubie a skończycie gdzieś w zupełnie innym miejscu? A może właśnie rozmowa upłynie wam na zgłębianiu tego tematu i różnych myśli/ obaw wokół tego? Tak naprawdę najważniejsze jest, żeby dziecko poczuło się wysłuchane i żeby stworzyć mu bezpieczną przestrzeń do rozmyślań.
Spróbuj zgłębić, o co tak naprawdę chodzi
Pod hasłem „chcę być YouTube’rem” może kryć się wiele różnych dziecięcych potrzeb. Może rzeczywiście chodzić o to, że Twoje dziecko ma spora wiedzę w jakimś obszarze i chce wyjść z tą wiedzą do szerszej publiki. Może być tak, że chce się nauczyć montować filmiki i szuka jeszcze tematu, o którym mogłyby one być. Równie dobrze może chodzić o to, że marzy o tym, by dużo osób go/ ją oglądało. Chciałoby dostawać polubienia i komentarze.
Jeśli usłyszałbyś/ usłyszałabyś coś takiego, to można pomyśleć, że być może Twoje dziecko czuje się samotne/ niedocenione, a YouTube miałby być remedium na te trudne uczucia. To oczywiście byłaby droga donikąd. Może usłyszysz, że chłopak, który podoba się Twojej córce ma swój kanał i ona też by chciała, żeby mu zaimponować? A może większość osób z klasy ma i Twoje dziecko też chce? Taka motywacja mogłaby być punktem wyjścia do rozmowy o tym, czy warto za wszelką cenę podążać za innymi i robić to, co oni. Albo o tym, czy żeby się komuś podobać trzeba być takim, jak ta osoba, czy można pozostać sobą?
Powstrzymaj się od ocen
Być może wydaje Ci się, że YouTube’r to nie jest „poważna” praca. Może myślisz sobie, że zajęcie się YouTubem odciągnie Twoje dziecko od istotniejszych spraw. Albo wydaje Ci się, że to chwilowe zauroczenie tematem i nie warto się nad nim pochylać… W swojej głowie możesz mieć wiele, różnych myśli wokół tego i część z nich może być w jakimś sensie oceniająca czy negatywnie nastawiona do tematu. Czy to źle? Niekoniecznie. Masz prawo do własnego zdania, możesz nie podzielać entuzjazmu Twojej pociechy. Chodzi bardziej o to, żeby nie dzielić się tymi negatywnymi ocenami w rozmowie z dzieckiem. One nie wniosą nic konstruktywnego do tematu. Natomaist mogą sprowadzić rozmowę na tory wzajemnej złości, żalu czy pretensji. Dziecko poczuje się niewysłuchane czy ocenione, Ty poczujesz, że się „nie słucha”.
Zamiast oceniania, proponuję, żebyś spróbował/a przyjąć w rozmowie z dzieckiem postawę zaciekawienia. Kiedy dziecko mówi Ci o tym, że chce być YouTube’rem, a w Twojej głowie pojawia się oceniająca myśl w stylu „co to za pomysł! Przecież on nigdy w życiu żadnego filmu nie zmontował!” zamień ją na swego rodzaju zaciekawienie i powiedz np. „ale mnie zaintrygowałeś tym pomysłem! Nigdy nie wspominałeś, że interesujesz się robieniem filmów, skąd myśl, żeby się tym zajmować?”
Porozmawiaj z dzieckiem o bezpieczeństwie w sieci
W rozmowie wsłuchuj się uważnie, co mówi Twoje dziecko. Może okaże się, że ma kilka naprawdę świetnych pomysłów? Może wspólnie ustalicie, że warto spróbować wystartować z tym kanałem na YouTube? Zanim dziecko przystąpi do nagrywania i zamieszczania pierwszych filmików, porozmawiajcie również o kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Warto pomyśleć o takich tematach jak prywatne konto czy wyłączenie komentarzy. Zastanówcie się i podyskutujcie o tym, ile prywatnych informacji o sobie/ swojej rodzinie powinno udostępniać na takim kanale. Sporo przydatnych informacji na temat bezpieczeństwa dzieci w sieci znajdziesz pod tym linkiem:
Pamiętaj, że w takiej rozmowie nie chodzi o to, żeby dziecko straszyć czy zniechęcać. Należy unikać skrajności w stylu „YouTube to samo zło” i „w sieci nic dobrego cię nie czeka”.
Urealnij dziecięce wizje, jakie obowiązki ma YouTube’r?
Czasami w rozmowie z dzieckiem możesz wyczuć, że jego wizja bycia YouTube’rem jest mocno idealistyczna. Że nie uwzględnia ono różnych trudności, które ta praca za sobą niesie. Warto wnieść ten temat. Nie po to, żeby oceniać czy zniechęcać, ale bardziej po to, by poszerzyć dziecięce myślenie. Możesz podpytać jak Twoja pociecha dokładnie wyobraża sobie takie zajęcie? Czy ma świadomość, ile czasu zajmuje nagranie, montaż jednego, 20-minutowego filmiku? Czy myślała w ogóle o jakichś potencjalnych trudnościach w tej pracy? Albo z czym jej lub jemu mogłoby być trudno w takiej pracy? Na samym YouTube jest sporo filmów o tym, jak ta praca wygląda od kuchni i czego się można spodziewać. W ramach poszerzania perspektywy i wspólnej dyskusji wokół tego tematu możecie część z nich razem obejrzeć i o nich porozmawiać.
YouTube a poczucie kompetencji
Kilkukrotnie wspominałam już o tym, że warto powstrzymać się przed oceną i zniechęcaniem dziecka, które chce się podjąć jakiegoś wyzwania. Dlaczego to takie istotne i warto o tym pamiętać? Na to pytanie odpowiedzi dostarcza nam wiedza z obszaru psychologii rozwojowej i koncepcja wybitnego psychologa Erika Eriksona. Dziecko w wieku szkolnym uczy się pracowitości. Doceniane za to, czerpie satysfakcję z wytrwałości i pilności. Jeżeli dorośli z otoczenia dziecka zwracają uwagę na to, co wytwarza, powstaje u niego poczucie pracowitości. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to poczucie kompetencji i fachowości, nie buduje się jedynie w oparciu o radzenie sobie z wyzwaniami typowo szkolnymi. Nie możemy tu pominąć takich obszarów jak hobby, obowiązki domowe, zajęcia sportowe. To wszystko to, w czym dziecko może budować swoją systematyczność i pracowitość.
Krytyka i wyśmiewanie wysiłków rodzą w dziecku poczucie niższości. To natomiast może znacząco utrudniać swobodne korzystanie ze swej inteligencji i posiadanych kompetencji. Widać zatem wyraźnie, że pomysł nagrywania filmów na YouTube’a może być świetnym sposobem na to, by dziecko wyrabiało w sobie systematyczność, poczucie sprawstwa i z czasem coraz większej kompetencji. Dla dziecka w wieku szkolnym to niezwykle ważna i cenna sprawa!
Gdy dziecko mówi do Ciebie „chcę być YouTube’rem” to tak naprawdę mówi „mam jakąś myśl/ jakiś pomysł. Wysłuchaj mnie mamo/tato”. Do tego bym na wstępie zachęcała: żeby się tym tematem nie zniechęcać, nie przestraszać, tylko podejść do niego z otwartością i ciekawością. Z myślą, że chodzi o to, żeby wejść w świat dziecka i go trochę razem z nim zgłębić. Dzięki temu Twoje dziecko będzie mogło lepiej siebie poznać. A Ty zyskasz okazję, by się czegoś o nim dowiedzieć. A jeśli to naprawdę chodzi o marzenie bycia YouTube’rem? Wtedy stwórz dziecku bezpieczne warunki do tego, by mogło rozwinąć skrzydła i ćwiczyć swoje poczucie kompetencji. Można powiedzieć, że właśnie od tego jest rodzic: od tworzenia warunków i towarzyszenia dziecku. Bez ocen, bez pretensji czy oczekiwania, że dziecko będzie podążało dokładnie takimi ścieżkami, jakimi szedł, czy chodzi jego rodzic.
Autorka:
Justyna Rokuszewska. Psycholog dziecięca, psychoterapeutka w trakcie szkolenia.