Szkoła to miejsce, w którym dzieci spędzają znaczną część dnia. Doświadczają tam wielu różnych sytuacji: mierzą się z trudnościami, odnoszą sukcesy, popadają w konflikty, przeżywają pierwsze przyjaźnie i miłości. Wielu rodziców chciałoby uczestniczyć w tej części świata swojego dziecka, ale nie bardzo wiedzą, jak rozmawiać ze swoją pociechą o szkolnych wydarzeniach. Słynne „jak było w szkole?” nie zdaje egzaminu, bo dzieci zazwyczaj odpowiadają na nie po prostu „dobrze”. Taki dialog niewiele wnosi, nie pogłębia też relacji z dzieckiem. W jaki zatem sposób rozmawiać z dzieckiem o szkole? Jak pytać, żeby ono poczuło autentyczne zainteresowanie po drugiej stronie? Jak dowiedzieć się więcej niż tylko „dobrze”?
Zanim zaczniesz
Spróbuj zadać sobie pytanie: co chcesz osiągnąć poprzez tę rozmowę? Chcesz lepiej poznać swoje dziecko? Chcesz je do czegoś zachęcić? Chcesz je sprawdzić? Chcesz się czegoś konkretnego dowiedzieć? A może inicjujesz rozmowę, bo czujesz, że wypada zapytać o to, co działo się w szkole? Dzieci często wyczuwają nasze intencje – jeśli nie są one jasne i uczciwe względem nich, odmawiają współpracy. Wyobraźmy sobie sytuację, że odebrałeś telefon ze szkoły z informacją, że dziecka nie było dziś na angielskim. Ty nic o tym nie wiedziałeś. Jesteś zdezorientowany i chcesz się dowiedzieć, co się takiego stało, że Twoja pociecha opuściła lekcję. Powiedz o tym dziecku wprost, nie „sprawdzaj” syna czy córki, zadając pytania w stylu: „Jak było na angielskim?” Jeśli sam sobie szczerze odpowiesz na pytanie o to, co chcesz osiągnąć poprzez rozmowę, będzie Ci łatwiej szczerze z dzieckiem ją przeprowadzić.
Pytania
Pytanie to bardzo często początek rozmowy. Początek, który może zachęcić dziecko do dialogu lub wręcz przeciwnie – spowodować wycofanie, obronę lub… atak. Żadna z tych reakcji nie będzie sprzyjała dalszej konwersacji. Jak zatem pytać, żeby otwierać dziecko na rozmowę, zachęcać do refleksji i pogłębiania tematu?
Pytania możemy z grubsza podzielić na dwa rodzaje: zamknięte i otwarte.
Te pierwsze ograniczają się często do odpowiedzi typu „tak”, „nie”, „dobrze/ źle”, „może”. Generalnie, można na nie odpowiedzieć jednym, często zdawkowym słowem lub krótkim emocjonalnym komentarzem.
Przykłady pytań zamkniętych:
- Jak było w szkole?
- Czy powiedziałeś pani, że przyniesiesz zwolnienie najpóźniej w środę?
- Czy postanowiłeś już, co z tym zrobisz?
- Podoba ci się nowa klasa?
- Co jadłeś na obiad?
Pytania zamknięte sprawdzą się, jeśli chcemy uzyskać krótką, konkretną informację. Nie są jednak najlepszym wyborem, jeśli zależy nam na szczerej, pogłębionej rozmowie z dzieckiem. Zbyt dużo pytań zamkniętych, zadanych w krótkim czasie, może spowodować, że dziecko poczuje się jak na przesłuchaniu, a stąd krótka droga do wycofania się z rozmowy.
Pytania otwarte z kolei bardziej zachęcają dziecko do refleksji, sprzyjają dzieleniu się informacjami i przemyśleniami. Na pytania otwarte trudniej odpowiedzieć jednym słowem (choć czasami też jest to możliwe), odpowiedź na nie wymaga jednak więcej wysiłku, chwili namysłu.
Przykłady pytań otwartych:
- Opowiedz mi o twojej nowej klasie…
- Jestem ciekawy/a, jaka sytuacja z dzisiaj szczególnie zapadła ci w pamięć?
- O czym chciałbyś/ chciałabyś porozmawiać?
- Co jest dla ciebie ważne/ trudne, jeśli chodzi o…?
- Co myślisz o…?
- Z czym ci się to kojarzy?
- Jak się wtedy poczułeś/aś?
- Jak ta sytuacja może się potoczyć?
- Co możesz zrobić, żeby….?
- W czym potrzebujesz pomocy?
- A co by się stało, gdyby….?
Wspominając o różnych pytaniach, warto zatrzymać się na chwilę przy pytaniu „dlaczego..?” Na pierwszy rzut wydaje się ono zachęcające do refleksji, jednak gdy się mu bliżej przyjrzymy, możemy odkryć coś innego.
- Dlaczego zrobiłeś/aś xyz?
To krótkie pytanie może skierować dziecko na tory szukania wymówek, usprawiedliwiania się. Dziecko może poczuć się winne lub zawstydzone. Zamiast z nami otwarcie rozmawiać, zacznie się bronić.
W miejsce „dlaczego…?” można zapytać dziecko:
- Co się wydarzyło, że zrobiłeś/aś xyz?
- Jak się wtedy czułeś/aś?
- Co myślisz o tej sytuacji?
Mowa ciała
Słowa mają moc. Odpowiednio zadane pytanie może pomóc dziecku się otworzyć. Jednak rozmowa z dzieckiem to nie tylko słowa. Liczy się także postawa naszego ciała, ton głosu, mimika, gesty, spojrzenie. To wszystko wpływa na ogólny klimat rozmowy, buduje jej atmosferę, pokazuje zaangażowanie. Kiedy chcesz porozmawiać z dzieckiem na temat szkoły, zwróć uwagę nie tylko na to, co mówisz, ale także – w jaki sposób to robisz. Podniesiony głos, brak kontaktu wzrokowego, pośpiech, podejrzliwość, zniecierpliwienie – te elementy raczej odstraszą dziecko i spowodują, że wycofa się z kontaktu. Żeby móc zbudować pozytywny klimat rozmowy poprzez własną postawę, warto przyjrzeć się temu, jak się czujesz w rozmowie: jakie masz myśli? Czego one dotyczą? Jakie emocje się pojawiają? Czego potrzebujesz? Dobrze jest najpierw poukładać sobie własne emocje związane z rozmową i jej tematem – to pozwoli zebrać zasoby do tego, żeby móc kierować uwagę na dziecko i okazywać mu zainteresowanie – zarówno poprzez słowa, jak i mowę ciała.
Empatia
Empatia to pełne szacunku rozumienie cudzych doświadczeń. Empatia polega na uważnym słuchaniu dziecka, bez oceniania go i krytykowania. Polega również na podejmowaniu próby zobaczenia danej sytuacji z perspektywy dziecka. Dając dziecku empatię wysyłamy mu sygnał: „Jestem tu razem z Tobą, staram się zrozumieć, jak ty to widzisz i przeżywasz”. Empatia nie zależy od konkretnych sformułowań i użytych słów. Często można dać jej wyraz poprzez milczenie, odpowiedni wyraz twarzy, przytaknięcie czy przytulenie. Żeby okazać dziecku empatię, trzeba odłożyć na bok własne sprawy i postawić to, z czym przychodzi do nas dziecko w centrum naszego zainteresowania. Poświęcenie swojej uwagi, czasu, koncentracja na dziecku oraz obecność przy nim, to najlepszy prezent i droga do budowania porozumienia oraz wzmacniania więzi.
Na koniec mały apel
Rozmawiajmy z dziećmi. Już od najmłodszych lat. O szkole i nie tylko. Codziennie poświęćmy choćby 10 minut na rozmowę o tym, co dla nich ważne, jak się czują, o czym marzą, czego się boją. Mówmy o rzeczach dużych i ważnych, ale pamiętajmy też o codziennych drobnostkach, śmiesznych zdarzeniach. W ten sposób zaszczepimy w dzieciach umiejętność prowadzenia dialogu, pokażemy, że jesteśmy obecni i zainteresowani. Dzięki temu, gdy w przyszłości wydarzy się jakaś trudna dla nich sytuacja, zwiększamy prawdopodobieństwo, że przyjdą z tym do nas, a my będziemy mogli im pomóc.
Autor: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy