Rodzicielstwo bliskości to termin znany od dawna, ale dla każdego może on oznaczać coś zupełnie innego. Dla jednych to po prostu czułość i bliskość cielesna, dla innych coś szerszego, m.in. bycie otwartym na potrzeby i emocje dzieci. Czym tak naprawdę jest rodzicielstwo bliskości i czy można zamknąć je w konkretnych ramach? Poznaj kilka filarów rodzicielstwa bliskości według Williama i Marthy Sears*, najbardziej znanych pediatrów na świecie, którzy od lat inspirują do bycia świadomym i uważnym rodzicem.
Słuchanie płaczu swojego dziecka
Czy wiesz, że kilkutygodniowe czy kilkumiesięczne dziecko potrafi mówić? Język, którym się posługuje w komunikacji z otoczeniem jest jednak specyficzny. Chodzi oczywiście o płacz. Jednym razem to ciche szlochanie, innym – głośny krzyk, który może wyrażać za każdym razem inne lub zupełnie podobne odczucia noworodka: głód, dyskomfort związany z pełną pieluszką czy ból brzucha. Zadaniem rodzica jest zatem przysłuchiwanie się reakcjom dziecka na różnego rodzaju bodźce (jeśli jest zbyt głośno albo pozycja, w której go trzymamy jest niewygodna) lub ich brak (nie czuje zapachu mamy, jest spragnione, wystraszone etc.) oraz aktywna odpowiedź na łzy maleństwa.
Searsowie podkreślają, że popularna w ostatnim czasie metoda „wypłakiwania”, czyli braku reakcji na płacz, jest szkodliwa dla mózgu niemowlęcia i zamiast docelowego samouspokajania, maluch buduje wzorzec komunikacyjny, w którym nie może liczyć na wsparcie rodzica albo jest ono warunkowe („skoro mama nie reaguje na to, co do niej mówię, moje słowa-łzy są nieważne”).
Noszenie dziecka przy sobie
“Nie noś, bo się przyzwyczai!” – to chyba najczęściej powtarzana rada dla młodych rodziców. Natomiast nurt rodzicielstwa bliskości zdecydowanie zachęca do innej postawy. Noszenie w chuście lub nosidle jest nie tylko dobre dla dziecka, ponieważ pozwala mu czuć bliskość rodzica, uczyć się wielu rzeczy oraz uczestniczyć w wielu aktywnościach, ale również dla rodzica. To po prostu duże ułatwienie, pozwalające odciążyć ręce w czasie codziennych czynności, ale też zabrać dziecko w wiele miejsc, do których np. wózek nie jest w stanie dojechać. Docenią je także rodzice, którzy mają starsze dzieci – przy chustonoszeniu sprawniej mogą „ogarnąć” rodzeństwo. Według autorów „Księgi Dziecka” regularnie noszone dzieci mniej płaczą, choćby dzięki temu, że nie muszą ciągle przywoływać mamy, która oddaliła się od wózka lub łóżeczka.
Spanie przy dziecku
Rodzicielstwo bliskości nie narzuca konkretnych rytuałów dotyczących spania ani zasad, których należy przestrzegać. Chodzi o to, aby odnaleźć idealne dla siebie i swojego dziecka rozwiązanie. Niektóre dzieci od początku śpią w swoim łóżeczku w swoim pokoju i bez problemu przesypiają całe noce. Jest ich jednak bardzo niewiele i występują z reguły w filmach.
Rzeczywistość wielu rodziców pokazuje, że nawet jeśli niemowlęta zasypiają u siebie, często w połowie nocy lądują w dorosłym łóżku, wtulone w mamę lub tatę. I nie ma w tym nic złego. Jak twierdzą Searsowie, „czas spędzony z tobą w łóżku jest relatywnie krótki, lecz jego pozytywne skutki trwają całe życie”.
Równowaga i wyznaczanie granic
Czy ten typ rodzicielstwa polega na całkowitym poświęceniu się dziecku? Absolutnie nie chodzi o to, aby zrezygnować z dotychczasowego życia, jedzenia i spania, ponieważ niemowlę potrzebuje nas przez 24h/dobę! Warto stawiać granice i szukać rozwiązań, które wprowadzą równowagę. Dbanie o sferę potrzeb mamy i taty jest równie ważne, co troska o swoją pociechę. Nie bez powodu często mówi się, że zadowolona mama to zadowolone dziecko. Czy to jednak w ogóle wykonalne? Tak! Ale wymaga współpracy i zrozumienia ze strony obojga rodziców. Aby budować bliskość z dzieckiem, musimy dbać zatem o pielęgnowanie bliskości wszystkich członków rodziny. Asertywność rodzica można i warto pielęgnować – przeczytasz o tym w osobnym artykule napisanym przez psycholożkę dziecięcą, Justynę Rokuszewską (Kobyrę).
Wspieranie, a nie trenowanie dzieci
Jeden z ważnych filarów rodzicielstwa bliskości odnosi się do tzw. trenerów wychowawczych czy rodzicielskich, którzy „w 7 dni nauczą niemowlę przesypiać całe noce” albo „za pomocą metody X zdyscyplinują dziecko i wprowadzą stały harmonogram dnia!”. Searsowie ostrzegają przed pokusą korzystania z tego typu porad i szkoleń, ponieważ często wyrządzają więcej szkody niż pożytku. Najważniejszym elementem naszej relacji z niemowlęciem i starszym dzieckiem jest nawiązywanie z nim kontaktu, dopasowywanie rozwiązań do Waszych aktualnych potrzeb i reagowanie na wysyłane przez malucha sygnały. W końcu rodzicielstwo bliskości ma być świetną przygodą, a nie zbiorem nakazów i zakazów, które je określą 🙂
Jeśli chcesz zgłębić tematy związane z wychowywaniem dzieci w nurcie rodzicielstwa bliskości, weź udział w webinariach, do których zapraszamy psycholożki i psychologów z Ośrodka Wsparcia i Rozwoju Bliskie Miejsce. Najbliższe webinaria dla rodziców znajdziesz na stronie earlystage.pl/webinaria
*Źródło: W.M.R.J. Sears, „Księga Dziecka. Od narodzin do drugiego roku życia”, wyd. Mamania, 2017
Zdjęcie: Josh Willink | Pexels