Jedne dzieci lubią próbować nowych rzeczy, bez wahania zjadają obiady w przedszkolu i z apetytem siadają do rodzinnego śniadania. Inne, zupełnie odwrotnie – jedzenie to jeden z drażliwych tematów, wywołujący u nich bunt i niechęć. Zaniepokojeni rodzice szukają różnych sposobów na nakarmienie swojej pociechy, jednym z nich jest… zmuszanie. Jest to jednak działanie, które może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlaczego nie można zmuszać dziecka do jedzenia?
Szkodliwe działania w dobrej intencji
Zmuszanie dziecka do jedzenia odbywa się zwykle w najlepszych intencjach – rodzice martwią się, gdy ich dziecko je bardzo mało, nie chce jeść owoców i warzyw lub całkowicie odmawia posiłku. Frustrację i obawy zwiększają się szczególnie wtedy, gdy dziecko nie przybiera lub wręcz traci na wadze. Mama lub tata zaczynają używać presji lub przymusu, aby skłonić dziecko do skończenia posiłku.
Może to przybierać różne formy:
-
-
- nacisk – „Chcę, żebyś zjadł całą zupę”
- namawianie – „Proszę Cię, zjedz chociaż ten malutki kawałek mięsa”
- szantaż emocjonalny – „Mama specjalnie dla Ciebie ugotowała marchewkę i tak się napracowała, a Ty nie chcesz nawet spróbować!”
- stosowanie reguł – „Zjedz tyle, ile masz lat; trzy latka – trzy ziemniaczki”
- przekupstwo – „Jeśli zjesz wszystko z talerza, dostaniesz czekoladkę”
- kary – „Nie możesz wyjść i grać w piłkę z kolegami, dopóki nie dokończysz obiadu”
- karmienie na siłę – fizyczne wkładanie jedzenia do ust dziecka i zmuszanie go do przełykania
-
Stosowanie wszystkich tych „metod”, zwłaszcza w przypadku niejadków, może dać efekt odwrotny do zamierzonego. Nawet jeśli w ich wyniku dziecko zje nieco więcej, sam akt bycia zmuszanym do jedzenia, może prowadzić do rozwoju negatywnych skojarzeń, a ostatecznie do niechęci i unikania posiłków. Może również uniemożliwić dzieciom rozpoznawanie i właściwe reagowanie na wewnętrzne sygnały głodu i sytości, co zwiększa prawdopodobieństwo przejadania się w późniejszym życiu.
Trzeba także wziąć pod uwagę, że niejednokrotnie porcje, które serwujemy dzieciom, są nieadekwatne do rozmiaru ich żołądków. Warto wówczas przyjrzeć się naszym oczekiwaniom. Może okazać się, że to nie dziecko je za mało, ale zwyczajnie – podana porcja jest zbyt obfita.
Konsekwencje zmuszania dzieci do jedzenia
-
- Negatywne nastawienie do jedzenia
Jedną z przykrych konsekwencji zmuszania dzieci do jedzenia, jest negatywne nastawienie emocjonalne do konkretnych produktów (np. warzyw lub mięsa), jak i do „lubienia” jedzenia w ogóle. Dzieci kojarzące spożywanie posiłków z presją czy przymusem, w późniejszym czasie mogą postrzegać jedzenie w kategoriach kary lub obowiązku, a nie przyjemności.
-
- Mniejsza chęć do próbowania jedzenia
Podobnie chęć próbowania nowych rzeczy może zostać skutecznie powstrzymana, jeśli początkowe doświadczenia są negatywne. Na przykład, pierwsze zetknięcie dziecka ze smakiem brokuła może spotkać się z odmową. Jeśli rodzic nic z tym nie zrobi, prawdopodobnie za którymś razem z kolei, maluch przekona się do nowego warzywa. Jeśli natomiast, za każdą próbą będzie usilnie zachęcane albo wręcz zmuszane do spróbowania „zielonego kalafiora”, produkt ten może kojarzyć się wyłącznie negatywnie i z pewnością nie zostanie ulubionym warzywem w jadłospisie.
-
- Przejadanie się i nadwaga
Naciskanie dziecka na jedzenie może osłabić jego zdolność do uczenia się odpowiedniej kontroli apetytu. Dzieci muszą mieć możliwość nauczenia się rozpoznawania sygnałów głodu i sytości. Poprzez doświadczanie uczucia głodu i zmniejszanie go podczas jedzenia, dzieci uczą się, jak ich ciało sygnalizuje, że potrzebuje więcej energii i odwrotnie – kiedy została ona „naładowana” i należy przestać jeść. Chociaż głód i sytość są uczuciami wewnętrznymi, badania wykazały, że może je przesłonić wiele czynników. Zmuszanie do jedzenia wszystkiego, co zostało przygotowane to jedno z działań, przez które dzieci mogą być skłaniane do jedzenia więcej, niż potrzebuje ich organizm.
Z biegiem czasu uczucie pełności przestaje mieć znaczenie, ponieważ nie sygnalizuje ono, że posiłek należy przerwać. Wówczas dzieci, nawet gdy zaczynają czuć się pełne, przestają jeść tylko wtedy, gdy ich talerz jest pusty lub gdy rodzic mówi, że można przestać.
Oznacza to, że nawet w późniejszym czasie, dzieci mniej słuchają swojego ciała, a przyjmowanie pokarmu jest podyktowane innymi czynnikami niż to, czego potrzebuje organizm. Oferowanie dzieciom zbyt dużych porcji i zmuszanie do jedzenia więcej niż chcą, to zatem istotne czynniki zwiększające ryzyko nadwagi.
Co zamiast zmuszania dziecka do jedzenia?
Z wyjątkiem bardzo rzadkich (chorobowych) przypadków, dzieci bardzo dobrze wiedzą, kiedy są głodne i kiedy ich brzuszki są pełne. Dlatego ważne jest, aby im po prostu zaufać. Podobnie naturalne skłonności dzieci do odrzucania nowych lub gorzkich pokarmów nie powinny być poddawane presji. Zamiast siłowego wciskania potraw do buzi, lepiej jest oferować różnego typu produkty od najmłodszych lat (od momentu rozszerzania diety u niemowląt). Ważna jest także akceptacja odmowy, którą warto uznać za normalną fazę rozwoju, a nie złośliwość kilkulatka.
Jedzenie powinno być dla naszego dziecka przyjemnym doświadczeniem, spełniającym biologiczne potrzeby, a nie sposobem na zadowolenie rodzica lub wypełnieniem schematu występującego w poradniku. Starajmy się czerpać satysfakcję i bardzo obiektywnie podchodzić do kwestii jedzenia – jeśli sami zjedliśmy bardzo obfity obiad, wcale nie mamy ochoty na kolację. Podobnie patrzmy na dzieci – jeśli w ciągu dnia zjadły sporo (śniadanie, przekąski, obiad itd.), nie muszą zjeść pełnego talerza kanapek w porze dobranocki.
Zdjęcie: Patat | Pixabay