W końcu nadeszły długo wyczekiwane wakacje, a wraz z nimi wizja wyjazdu na upragniony urlop. I choć wakacyjne wyjazdy większości kojarzą się pozytywnie, to mogą one być także źródłem stresu czy niepewności – zwłaszcza, jeśli mówimy o podróżowaniu z dziećmi. Jak zatem rozwiązać ten dylemat i tak zorganizować wspólną podróż, żeby dla wszystkich – i dużych, i małych – była ona przyjemna oraz była źródłem wspaniałych wspomnień?
Grunt to elastyczność
Wakacje często wymagają zrobienia planu – trzeba ustalić, gdzie chcemy jechać, w jaki sposób się tam dostaniemy, gdzie będziemy spać, jak będziemy spędzać czas wolny. W przypadku podróżowania z dziećmi warto przygotować ogólne ramy wyjazdu, nie zaś super – szczegółowy plan, który określi nam każdy poszczególny dzień. W trakcie wyjazdu wiele rzeczy może ulec zmianie – np. trzeba będzie zorganizować dodatkowy nocleg na trasie do Chorwacji, bo dzieci nie będą dawały rady jechać tak długo ciągiem, maluch może się rozchorować i zamiast odwiedzać muzea, będziemy musieli odwiedzić lekarza. Ważne, żeby nie frustrować się tym, że coś się wymyka spod kontroli. To, że podczas urlopu pewnie rzeczy zadzieją się niezależnie od nas i coś nas zaskoczy, jest wręcz pewne. Dlatego warto już przed wyjazdem nastawić się na elastyczność i – mając w głowie pewien zarys naszych wakacji – być gotowym do modyfikacji tych planów w razie potrzeby.
Realistyczne oczekiwania
Dla większości z nas wakacje są najczęściej raz w roku. Są czasem wyczekiwanym, poprzedzonym miesiącami pracy czy nauki. Nic więc dziwnego, że gdy się zbliżają, sporo osób ma tendencję do wyobrażania sobie tego, jakie będą idealne, wspaniałe, jak bardzo wypoczniemy, ile miłych chwil przeżyjemy. Miejsce do którego się wybieramy z pewnością będzie przepiękne, pogoda się trafi jak marzenie, podróż przebiegnie bez żadnych nieoczekiwanych przygód. Dzieci będą super – grzeczne, a nasz partner nie będzie miał gorszych momentów. Z wakacji wrócimy opaleni, uśmiechnięci i wypoczęci. Nietrudno sobie wyobrazić, że gdy jedziemy nastawieni na to, że będzie idealnie, szybko możemy się rozczarować. W końcu ideały nie istnieją i dotyczy to także wakacji. Dzieci nie przestają być dziećmi, partner nadal ma swoje wady, pogoda potrafi spłatać figla… W pogoni za perfekcyjnymi wakacjami możemy coś po drodze zgubić – radość, czas dla siebie i bliskich, spokój. Może zatem warto wyjść z tego schematu i pomyśleć o „wystarczająco dobrym” urlopie? Zamknij oczy i zastanów się przez chwilę, czym dla Ciebie byłby taki „wystarczająco dobry” wyjazd wakacyjny? Co jest kluczowe, a z czego możesz zrezygnować? Pamiętaj też, że na pewne rzeczy jak choćby humory dzieci czy pogodę nie masz wpływu i warto być przygotowanym na to, że może być różnie – czasem słońce, czasem deszcz. Dosłownie i w przenośni.
Kiedy jedziemy na wakacje, zmieniamy otoczenie, ale my się nie zmieniamy. Jeśli Twój partner nie lubi i nie umie gotować, nie licz na to, że podczas urlopu będzie przynosił Ci śniadanie do łóżka. Może zamiast tego wybierzecie hotel ze śniadaniami lub znajdziecie nocleg blisko fajnych restauracji, do których będziecie mogli rano się udać? Jeśli Twoje dzieci czasami się kłócą, raczej nastaw się na to, że podczas wyjazdu również mogą pojawić się konflikty.
Każdy ma prawo się wypowiedzieć
Jeśli jedziecie w podróż całą rodziną, warto przed wyjazdem uzgodnić wasze oczekiwania i wziąć pod uwagę różne zdania i potrzeby, także najmłodszych. Dla dzieci będzie to świetna lekcja wyrażania własnych opinii, a dla was wszystkich – szukania kompromisów. Warto też uwzględnić różne możliwości, które macie. Jeśli chcecie jechać w góry z maluchami, prawdopodobnie nie zdobędziecie każdego szczytu. Czy to jednak uczyni wasze wakacje gorszymi? To zależy tylko od was. Jeśli odhaczenie kolejnych szczytów (lub muzeów / zabytków / tu możecie wstawić co chcecie) będzie dla was wyznacznikiem udanych wakacji, to z pewnością się rozczarujecie. Jeśli postawicie na kreatywne szukanie alternatyw, które będą w zasięgu każdego z was, może się okazać, że odkryjecie coś zupełnie nowego o sobie i o swoich dzieciach.
Przed wyjazdem warto przyjąć założenie, że jedziecie w nowe miejsce jako drużyna, gracie do jednej bramki, a zdanie każdego z was jest tak samo istotne. Czy szukanie kompromisu jest łatwe? Z pewnością nie, warto jednak włożyć w to pewien wysiłek, bo po pierwsze tej sztuki można się nauczyć, po drugie przyniesie to korzyść wam wszystkim w postaci dobrych, wspólnie spędzonych chwil.
Skupcie się na pozytywnych odczuciach
Każda wakacyjna podróż będzie składała się zarówno z tych dobrych chwil, jak i pewnych trudnych momentów. Jest to zupełnie naturalna sprawa – tak jak pisałam powyżej, nie ma czegoś takiego jak wakacje idealne i działa to w dwie strony – nie ma też takich, które od początku do końca są tylko i wyłącznie złe. To od nas zależy, na czym będziemy skupiać swoją uwagę. Czy skoncentrujemy się na tym, że drugi dzień z rzędu pada deszcz i nie możemy plażować, czy może zobaczymy, że taka pogoda jest świetną okazją do tego, żeby całą rodziną wybrać się do kina / urządzić turniej planszówek / odwiedzić jakąś wystawę? Pozytywne emocje takie jak np. radość, uznanie, nadzieja czy ciekawość, korzystnie wpływają na nasze odczucie szczęścia – dotyczy to wielu obszarów naszego życia, także tego, jak będziemy przeżywać naszą rodzinną podróż. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie chodzi o to, żeby „cieszyć się na siłę”, a bardziej o to, że nawet jeśli czujemy pewne rozczarowanie np. złą pogodą, to uznając je, nie skupiamy się na nim długo i staramy się znaleźć jakieś pozytywne aspekty tej sytuacji.
Celebrujcie wspólny czas
Wspólna podróż wakacyjna to świetna okazja do tego, by nacieszyć się swoim towarzystwem i spędzonym razem czasem. W natłoku codziennych obowiązków nieczęsto mamy wystarczająco dużo okazji na dłuższą rozmowę przy nieśpiesznym śniadaniu, podziwianie zachodu słońca czy wspólne rozpalanie ogniska. Jako ludzie jesteśmy istotami społecznymi i nasze poczucie szczęścia oraz satysfakcji zależy w dużym stopniu od jakości relacji z innymi. Tę prawidłowość można w prosty sposób przełożyć na wakacyjną podróż – będzie ona dla nas bardziej udana, jeśli postawimy między innymi na pielęgnowanie wspólnych relacji i celebrowanie czasu spędzanego razem. Znowu widać zatem, że nie o liczbę zobaczonych atrakcji turystycznych chodzi, a o jakość wspólnie spędzonego czasu, nawet jeśli miałoby to być jedzenie lodów na ławce w parku. Czasami takie nieoczywiste „atrakcje” najbardziej zapadają nam w pamięć. Można powiedzieć, że w podróży liczy się to, że jesteście RAZEM i wspólnie ją przeżywacie. Takie położenie akcentu zwiększy szanse, że z podróży wrócicie zadowoleni, z apetytem na kolejne wojaże.
Podróżowanie z dziećmi bywa wyzwaniem – trudno jest cokolwiek zaplanować ze 100% pewnością, ciężko jest też godzić różne oczekiwania w kilkuosobowej grupie. Czasami chcemy, żeby było „idealnie” i drobne niepowodzenia wyprowadzają nas z równowagi. Czy zatem nie warto wybierać się we wspólną podróż? Absolutnie nie! Wystarczy odpuścić szczegółowe plany, nastawić się na różne scenariusze, szukać pozytywów i przede wszystkim – cieszyć się tym wspólnym czasem, a rodzinne wakacje mogą okazać się naprawdę świetnym (choć nieidealnym 😉 ) przeżyciem.
Czytaj też: Jak zorganizować dziecku udane wakacje, czyli jakich wakacji potrzebują dzieci?
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięca
Zdjęcie: Tatiana Twinslol | Pexels