Z czym kojarzy Ci się patchwork? Z wielobarwnością? Różnorodnością? Całością złożoną z małych elementów? Z ciekawym (a może dziwnym?) połączeniem pozornie niepasujących do siebie fragmentów? Patchwork to w tradycyjnym rozumieniu metoda szycia, w której zszywa się małe kawałki materiału w większą całość, dzięki czemu powstaje nowy wzór. O patchworku coraz częściej słychać ostatnio wcale nie w kontekście krawiectwa, lecz w odniesieniu do rodziny – takiej, w której dwoje ludzi wchodzi ze sobą w nowy związek i chociaż jedno z nich ma już dziecko. W opcji bardziej złożonej i różnorodnej bywa, że oboje partnerzy mają dziecko lub dzieci z dawnych związków i posiadają także wspólne potomstwo. Życie w takiej „pozszywanej” rodzinie to wyzwanie dla wszystkich jej członków. Zarówno dorosłym, jak i dzieciom może być czasami trudno współtworzyć patchwork, jednak odpowiedzialność za to, jak będzie on finalnie funkcjonował leży w rękach dorosłych. Dzisiejszy wpis jest o tym, co dorośli mogą zrobić, żeby pomóc dzieciom odnaleźć się w patchworku.
Czas & cierpliwość
Kiedy jako dorosła osoba zaczynasz nowy związek z kimś, kto ma dziecko, początki mogą być różne – ze strony dziecka może (choć oczywiście nie musi) pojawić się złość, niechęć czy dystans w stosunku do Twojej osoby. Pamiętaj, że takie emocje i reakcje mają prawo mieć miejsce i warto dać sobie i wszystkim osobom z patchworku po prostu czas na oswojenie się z nową sytuacją. Spójrz na tę sytuację tak: te nieprzyjemne, czasami zmienne emocje nie są wymierzone przeciwko Tobie – one są, bo dziecku jest trudno. Naturalne będzie, że dziecko może zastanawiać się, na ile „ten nowy/ „ta nowa” zostanie na dłużej? Albo Twoje pojawienie się wywoła lęk o to, że „między rodzicami to już naprawdę koniec”. Nie staraj się za wszelką cenę i w ekspresowym tempie „wkupić w łaski” dziecka, niech ono ma tyle czasu, ile potrzebuje na zaakceptowanie zmiany. Ty bądź obok i rób swoje – angażuj się w nowy związek, okaż zainteresowanie dziecku, bądź po prostu obecny/a. Wojciech Eichelberger, terapeuta i współautor książki „Patchworkowe rodziny. Jak w nich żyć” zwraca uwagę na fakt, że dziecko zaufa przyszłemu rodzicowi, jeśli relacja patchworkowych rodziców będzie trwała co najmniej parę lat, a najlepiej tak długo, jak trwał związek rodziców biologicznych. Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że im starsze dziecko tym dłużej trwa proces nabierania zaufania do przyszywanego „rodzica”.
Jedna mama, jeden tata
Przyszyte dzieci mają swoich rodziców biologicznych i to na ich barkach spoczywają kwestie związane z wychowaniem. Rola nowego partnera/ partnerki wiąże się bardziej z byciem przyjacielem, towarzyszem, „ciocią”/ „wujkiem”. Warto być obecnym, okazywać wsparcie, zrozumienie, spędzać wspólnie czas, ale nie konkurować i nie przejmować obowiązków rodzica biologicznego dotyczących wychowania. Już na początku powiedz dziecku, że nie zamierzasz wchodzić w rolę jego nowej mamy/ nowego taty, że ono ma rodziców i Ty to szanujesz. Taka jasność z Twojej strony może obniżyć w dziecku konflikt lojalności – dziecko w naturalny sposób czuje lojalność względem biologicznych rodziców i trudne może być dla niego pojawienie się „konkurencji” w postaci na przykład nowej partnerki taty (mogą pojawiać się myśli – czy to, że spędzam z nią czas jest w porządku? Co na to moja mama? Czy myśli, że wolę „tą nową mamę”?)
Równe traktowanie
Ważną zasadą, której warto się trzymać jest zapewnienie wszystkim dzieciom w patchworku równego dostępu do dóbr, w tym dóbr materialnych. Dzieci w patchorku powinny być równo i sprawiedliwie traktowane. Dobrze jest pilnować, by nie zdarzały się sytuacje, w których jedno dziecko jest stawiane w uprzywilejowanej sytuacji kosztem innego (np. w kwestii wolnego czasu, opłacania wyjazdów wakacyjnych, hobby, obowiązków). Jeśli razem z partnerem/ partnerką doprowadzicie do takiej sytuacji, może to budzić w dziecku (tym, które np. w przeciwieństwie do brata jadącego na obóz konny będzie zmuszane, by spędzić wakacje u babci na działce) poczucie krzywdy, niezrozumienia, bycia niezauważanym czy „gorszym”. Będzie to także negatywnie wpływało na relacje pomiędzy dziećmi. Czy to oznacza, że od dziś wszystkie dzieci muszą „po równo” jeździć na obóz konny, nawet jeśli nie wszystkie są tym zainteresowane? Oczywiście nie – o tym, gdzie kto pojedzie na wakacje warto dyskutować i wspólnie decydować, nie dopuszczając jedynie do sytuacji, w której jednemu dziecku mówi się: „nie mamy pieniędzy”, a drugie jest wysyłane na kosztowny wypoczynek. Kwestia wakacji to tylko przykład, te same reguły warto wprowadzać także w odniesieniu do innych obszarów wspólnego życia.
Współpraca na dorosłym szczeblu
Budowanie rodziny patchworkowej to długi i skomplikowany proces – kluczowe jest, by dorośli stanowiący „trzon” nowego układu mieli jasność co do najważniejszych aspektów, wartości i kierunków, w jakich chcą razem iść. Warto we wspólnej rozmowie odpowiedzieć sobie na pytania o to, jaka dokładnie ma być rola przyszywanego „rodzica”? Jakie ma on/ ona mieć prawa i obowiązki? Należy jasno określić zasady związane z rolą macochy/ ojczyma, które w codziennym byciu z dziećmi będą wspierające zarówno dla partnerów, jak i dzieci. Warto pamiętać o tym, że nowy partner czy partnerka to dla dziecka na początku ktoś zupełnie obcy, kto potrzebuje dopiero zbudować relację i autorytet w oczach dziecka. Ważne, by na wstępie taki autorytet „nadał” nowemu partnerowi rodzic biologiczny dziecka. Nie chodzi oczywiście o to, by nieznoszącym sprzeciwu głosem powiedzieć dziecku: „to jest Marta, moja nowa partnerka, masz się jej słuchać, jak mnie nie będzie w domu!” (Kto z nas z radością przyjąłby taką „komendę”?). Spróbuj raczej porozmawiać z dzieckiem i powiedzieć, że Twój nowy partner/ partnerka to bardzo ważna dla Ciebie osoba i zależy Ci, żeby brało ono pod uwagę jego/ jej zdanie.
W butach dziecka
Spójrzmy prawdzie w oczy: Twoje dziecko czy dziecko Twojego partnera/ partnerki nie znalazło się w tej sytuacji na własne życzenie. Ono właściwie nie miało na nią żadnego wpływu, musiało się dostosować do tego, co postanowili dorośli. Nie oznacza to, że masz teraz wycofywać się z decyzji, których jesteś pewien/ pewna, niemniej zrozum, że Twojemu dziecku może być z nimi trudno. Może mieć różne myśli, przeżywać sprzeczne, czasami bardzo nieprzyjemne emocje. Tak jak już wspominałam – w takiej sytuacji liczy się czas i cierpliwość, ale możesz zrobić coś jeszcze. Po prostu rozmawiaj ze swoimi dziećmi dużo i często. Pytaj, czego potrzebują, jak się czują w różnych sytuacjach, jakie mają pomysły, co im się podoba, a co przeszkadza. Dobrym pomysłem może być wyznaczenie wspólnego czasu na „narady rodzinne”, podczas których każdy może się wypowiedzieć i zostać wysłuchany. Staraj się widzieć daną sytuację z perspektywy dziecka i dawaj temu wyraz (mówiąc na przykład: „rzeczywiście, taka zmiana może być dla ciebie bolesna”).
Czy „szycie” rodzinnego patchworku jest łatwe? Z pewnością nie. Nie raz napotkasz na trudności, coś pójdzie nie tak, któryś szew się popruje, będzie trzeba dziergać jakieś fragmenty na nowo, może szukać alternatywnych ściegów, bo stare okażą się za słabe. Budowanie patchworku to wyzwanie, ale też szansa – chociażby na doświadczenie różnorodności w życiu. Twoje dziecko także może czerpać z tej sytuacji, jednak na to potrzebuje czasu, empatii i Twojego wsparcia.
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy