Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Jak co roku wielu z nas będzie oczekiwało na pierwszą gwiazdkę, wymarzone prezenty pod choinką oraz pyszne potrawy na wigilijnym stole, które z przyjemnością będziemy pałaszować przy akompaniamencie tradycyjnych kolęd. A czy wiecie, jakie są tradycje bożonarodzeniowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych? Dziś postaramy się przybliżyć Wam zwyczaje świąteczne obowiązujące w tych krajach. Zapraszamy!
Merry Christmas czy Happy Christmas, czyli w oczekiwaniu na Boże Narodzenie
Wielka Brytania i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej to kraje, które oprócz języka łączą także wspólne korzenie kulturowe. Przyczyna tego faktu leży w tym, że to właśnie między innymi emigranci z Wysp Brytyjskich w XVII wieku tworzyli swe kolonie na nowoodkrytej, amerykańskiej ziemi. I choć mieszkańcy Great Britain oraz USA mają tak wiele wspólnego, to podobnie jak język angielski, który występuje obecnie w odmianie amerykańskiej oraz brytyjskiej, także tradycje świąteczne z biegiem czasu uległy pewnym modyfikacjom. Przyjrzyjmy się uważnie, co jest wspólne, a co odróżnia bożonarodzeniowe zwyczaje mieszkańców tych krajów.
Zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii, Boże Narodzenie to Christmas. Jednak sprawa nieco się komplikuje, gdy będziemy wymieniać świąteczne życzenia z anglojęzycznymi znajomymi. Znane nam wszystkim doskonale Merry Christmas jest częściej spotykane w Stanach Zjednoczonych, a Brytyjczyk najpewniej będzie nam życzył Happy Christmas.
Ciekawostką, o której warto pamiętać, jest także wykorzystanie trzeciej formy wyrażającej życzenie spędzenia mile czasu świątecznego, jaką jest Happy Holidays. Zwrot ten, używany zamiennie z dwoma poprzednimi, pojawił się jako sposób na uniknięcie niezręczności w środowisku wielokulturowym. Warto bowiem pamiętać, że zarówno w USA, a jak i na Wyspach, mieszka wielu wyznawców innych religii, którzy świąt Bożego Narodzenia nie obchodzą. Happy Holidays w takiej sytuacji jest wariantem bezpieczniejszym.
Zwyczaje świąteczne w wielkiej Brytanii i USA – kto przynosi prezenty, czyli odkrywamy karty…
Wszystkie dzieci, te bardziej i mniej grzeczne, czekają na prezenty. Kto je przynosi? Cóż, nawet w Polsce mamy problem, by to jednoznacznie ustalić: mieszkańcy Śląska czekają na Dzieciątko, dzieci na terenach wschodnich – na Dziadka Mroza, podczas gdy na przykład w Wielkopolsce, na Pomorzu Zachodnim i Kaszubach najczęściej wypatrywanym gościem jest Gwiazdor, a jeszcze inni czekają na Aniołka i Gwiazdkę.
Niemal wszędzie możemy znaleźć także zwolenników Świętego Mikołaja. Trudno więc się dziwić, że w tradycji GB i USA nie będzie inaczej, choć tam wyraźnie na prowadzenie wychodzi odpowiednio Father Christmas (w GB) oraz Santa Claus (w USA), odpowiadający naszemu Świętemu Mikołajowi właśnie. Starszy sympatyczny pan z brodą, odziany w charakterystyczny czerwony strój oraz wyposażony w worek z prezentami, jest tam najczęściej utożsamianym z Bożym Narodzeniem dostarczycielem prezentów. Ale, ale… różnica w nazwie do nie wszystko! Już na etapie przygotowań do przyjęcia tego jakże oczekiwanego gościa, zauważamy kilka różnic.
W Wielkiej Brytanii dzieci oczekujące na świąteczne podarki piszą listy do Father Christmas i… wrzucają je do kominka! Taki list zamienia się w dym i błyskawicznie dociera do adresata, który następnie odczytuje wszystkie życzenia oraz prośby, a następnie w nocy z 24 na 25 grudnia zostawia prezenty w specjalnych świątecznych skarpetach powieszonych przy łóżku.
Amerykański Santa Claus, wydaje się natomiast zwolennikiem nieco bardziej tradycyjnej formy komunikacji i oczekuje na listy wysłane za pośrednictwem… poczty. On także ukrywa prezenty w skarpetach, ale w USA będzie ich szukał zawieszonych nad kominkiem. Co dla nas może wydać się ciekawe, w obu krajach dzieci pozostawiają Świętemu Mikołajowi przekąskę, aby posilił się podczas odwiedzania domów na całym świecie. W USA tradycyjnie na świętego oczekiwać będzie szklanka mleka oraz ciasteczka, podczas gdy brytyjskie dzieci oraz ich rodzice przygotują dla niego… szklaneczkę sherry, czyli mocnego wina. Ciekawe życie wiedzie Mikołaj!
Czytaj też: Święta, dzieci i komercja… Jak uniknąć tego połączenia?
Tradycje bożonarodzeniowe w Wielkiej Brytanii i USA – święta w kuchni brytyjskiej i amerykańskiej
Podczas gdy w Polsce głównym bożonarodzeniowym posiłkiem jest kolacja wigilijna, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na Wyspach Brytyjskich, najważniejszym dniem jest Boże Narodzenie, czyli 25 grudnia. Wtedy właśnie rodziny spotkają się przy świątecznym obiedzie, który stanowi kulinarny punkt kulminacyjny w tych dniach.
Menu, które gości tego dnia na stołach, obejmuje w obu krajach podobny zestaw dań stanowiących podstawę świątecznego posiłku:
– pieczony drób – indyk (tylko w GB), bażant, kaczka lub gęś, serwowane są z sosem pieczeniowym oraz charakterystycznym dla okresu Świąt Bożego Narodzenia, sosem żurawinowym,
– pieczone warzywa korzeniowe – marchewki, pasternak; w GB na stole znajdziemy także gotowane brukselki oraz kalafior,
– ziemniaki tłuczone lub pieczone,
– na stole może zagościć także pieczeń z szynki lub wołowiny.
Obok tych głównych elementów znajdziemy także kilka interesujących pozycji, które będą stanowiły dla osób z naszego kręgu kulturowego pewną ciekawostkę:
– Christmas pudding – podawany na ciepło deser, wywodzący się ze średniowiecznej kuchni irlandzkiej i brytyjskiej, którego nie może zabraknąć na świątecznym stole. Przyrządza się go z suszonych owoców (rodzynek, śliwek, porzeczek), pokruszonej bułki, cukru, mąki, jaj, masła, owoców cytrusowych, orzechów oraz mleka, które czasem zastępowane jest alkoholem. Ważny element stanowią w nim także przyprawy korzenne, jak cynamon i gałka muszkatołowa.
Przepisów na Christmas pudding jest naprawdę mnóstwo – wiele rodzin ma swoje własne wariacje tego wyrazistego deseru, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Choć jego wykonanie wymaga nieco pracy, możesz spróbować przyrządzić go u siebie w domu, na przykład korzystając ze szczegółowych instrukcji (uzupełnionych filmem z opisem wykonania) udostępnionych na stronie BBC Food.
– Bread sauce – sos chlebowy to nietypowe, choć interesujące połączenie chleba, cebuli, czosnku, liści laurowych, gałki muszkatołowej i mleka. Taki sos tradycyjnie podawany jest podczas świątecznego obiadu jako uzupełnienie dań z drobiu. To także doskonały sposób na wykorzystanie chleba, jeżeli kupimy go zbyt dużo w ferworze świątecznych przygotowań. Jeżeli masz ochotę spróbować swoich sił i wykonać bread sauce w domu, możesz posiłkować się na przykład instrukcją jego wykonania słynnej gwiazdy programów kulinarnych Nigelli Lawson.
– Trifle – kolejną ciekawą propozycję stanowi prawdziwa gratka dla łasuchów. Trifle to bowiem niesamowicie prosty do wykonania, a jednocześnie efektowny i przepyszny deser. Składa się on z kolejno ułożonych warstw biszkoptów, owoców (truskawek, porzeczek, malin), kremu i bitej śmietany. Jego przygotowanie jest dziecinnie proste, a jednocześnie jest tak pyszny, że serwuje go w swoich restauracjach sam Gordon Ramsay (jego przepis znajdziecie tutaj).
A gdy odejdziemy od stołu…
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko prezenty i kulinarna uczta. W każdym kraju, także w USA i Wielkiej Brytanii, ten szczególny czas przepełniają charakterystyczne zwyczaje i tradycje. Na przykład w Wielkiej Brytanii nie można wprost wyobrazić sobie świątecznego popołudnia bez towarzyszącego mu zwyczaju otwierania Christmas crackers.
Christmas crackers wyglądają jak ogromne cukierki, podczas gdy w istocie są to tekturowe rolki zapakowane w ozdobny papier, zawierające w środku drobny prezent, słodycze, papierową koronę lub karteczkę z żartem. Tradycyjnie otwierają je dwie osoby, pociągając za końce, a w momencie, gdy papier pęka usłyszeć można charakterystyczny trzask (stąd nazwa: crackers). Ten, w czyich rękach pozostanie większa część zawartości, zabiera wszystkie elementy (i obowiązkowo zakłada swoją papierową koronę).
Nieodłącznym elementem obchodzenia świąt w Wielkiej Brytanii jest również wysłuchanie corocznego orędzia Jej Królewskiej Mości, Królowej Elżbiety II do narodu, które od roku 1957 transmitowane jest za pośrednictwem telewizji. Zachęcamy do prześledzenia życzeń składanych Brytyjczykom przez monarchinię na stronie internetowej rodziny królewskiej. Można znaleźć tam wiele inspiracji pomocnych przy pisaniu własnych kartek świątecznych.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie kilka tygodni wcześniej przypada bardzo ważne w amerykańskiej tradycji Święto Dziękczynienia, obchody Bożego Narodzenia kończą się nieco szybciej niż w Polsce czy Wielkiej Brytanii, ponieważ już 26 grudnia Amerykanie często wracają do swoich codziennych obowiązków… oraz na zakupy.
Chociaż co roku sklepy w okresie przedświątecznym kuszą klientów coraz to nowymi promocjami, to dopiero 26 grudnia zaczyna się prawdziwe zakupowe szaleństwo. Zwykle bowiem właśnie wtedy w sklepach zaczynają się wyprzedaże. Warto jednak wspomnieć, że okres świąteczny to dla wielu Amerykanów także czas szczególnego wyczulenia na potrzeby innych i oprócz przemierzania sklepów, w tym szczególnym czasie starają się również wspierać akcje charytatywne oraz angażować w wolontariat.
Mamy nadzieję, że wybrane przez nas ciekawostki przybliżyły Wam świąteczne zwyczaje mieszkańców Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych.
W zbliżającym się czasie życzymy Wam wielu radosnych chwil w rodzinnym gronie.
Happy Christmas!
Zdjęcie: Jonathan Borba