Dziś oferta różnorodnych zajęć pozalekcyjnych, adresowanych do dzieci w wieku szkolnym jest bardzo bogata. Ograniczać nas może jedynie wyobraźnia. Dzieci często uczestniczą w kilku różnorodnych zajęciach dodatkowych w tygodniu. Po zajęciach dziecko ma też różne obowiązki szkolne, które pochłaniają dużo czasu i energii. Niby dziecko opuszcza mury szkoły, a w rzeczywistości nadal w niej tkwi – poświęcając na to swój „wolny” czas po szkole. Wydaje się, że już sama nauka, odrabianie prac domowych czy chodzenie na różnorodne zajęcia dodatkowe mogłyby w całości wypełnić dziecku czas po szkole. Warto jednak zrobić przestrzeń również na inne, polekcyjne aktywności, które są bardzo istotne z perspektywy rozwoju dziecka i zaspokajania jego ważnych potrzeb. Jakie to aktywności?
Czas z rodzicem
Nie bez powodów wymieniam tę kwestię jako pierwszą. Relacja z rodzicami jest niezwykle istotna dla prawidłowego rozwoju dziecka i dla jego samopoczucia. Dzieci potrzebują od rodziców uwagi, zainteresowania, troski. Potrzebują czuć, że rodzic jest ciekawy tego, jaką osobą jest jego dziecko – co czuje, jakie ma potrzeby, zainteresowania, co się u niego aktualnie dzieje. Czas spędzony z dzieckiem warto potraktować jako okazję do pogłębiania relacji, lepszego poznania dziecka, „wejścia” w jego świat i pobycia z nim tam, nawet – a może szczególnie – wtedy, gdy dziecku będzie z czymś trudno. Tak spędzony czas ma wiele zalet:
– dziecko czuje się ważne i kochane,
– rodzic lepiej poznaje swoje dziecko,
– wzmacnia się więź między dzieckiem a rodzicem,
– dziecko ma okazję powiedzieć o swoich emocjach czy trudnościach i poczuć się zrozumiane.
To, co jest istotne to Twoja obecność, autentyczne zainteresowanie przeżyciami dziecka i brak pośpiechu. Jak zorganizować wspólny czas z dzieckiem, by sprzyjał on wzmacnianiu Waszej relacji? Pamiętaj, że wcale nie muszą to być wyszukane aktywności, pochłaniające sporo pieniędzy czy trudne w organizacji. Wręcz przeciwnie – codzienne sytuacje świetnie się do tego nadają. Poniżej kilka inspiracji:
Wspólne posiłki – mogą być wydarzeniem, które angażuje całą rodzinę: od wyboru dania, przez wspólne gotowanie, nakrywanie stołu, po sprzątanie. W trakcie posiłku zachęć dziecko do rozmowy o tym, co jest dla niego ważne czy interesujące (nie chodzi o „przepytywanie” z tego, co było w szkole czy jaki stopień dziecko dostało z kartkówki z matematyki). Ty także opowiedz dziecku o tym, co u Ciebie słychać, czym aktualnie żyjesz.
Aktywność fizyczna – nie chodzi tu koniecznie o zapisywanie dziecka do sekcji sportowej i odwożenie go na treningi pięć razy w tygodniu. Wspólna aktywność fizyczna może polegać na wycieczce do lasu lub parku, spacerze Waszą ulubioną trasą, szaleństwach na placu zabaw, przejażdżce rowerowej czy pograniu w piłkę pod blokiem. Aktywność fizyczna ma wiele zalet, m.in.: pomaga odreagować napięcia, pozwala poznać możliwości swojego ciała, sprzyja rozwojowi (nie tylko fizycznemu – również poznawczemu i emocjonalnemu). Po kilku godzinach spędzonych w szkolnej ławce dzieci jej bardzo potrzebują. Czas, który aktywnie spędzisz ze swoim dzieckiem dostarczy Wam pozytywnych przeżyć, pomoże w budowaniu poczucia wspólnoty i bliskości między Wami.
Zabawa – taka, która daje radość i Tobie, i dziecku może być doskonałym sposobem na lepsze poznanie siebie nawzajem, rozwijanie relacji i tworzenie Waszej wspólnej historii (być może po latach będziecie wspominać, jak razem budowaliście kryjówki z koców i prześcieradeł?). Zabawa zaspokaja wiele różnych potrzeb i może dostarczyć cennych informacji na temat tego, co aktualnie przeżywa Twoje dziecko – z czym się mierzy, co jest dla niego ważne i interesujące. Jest też świetną formą relaksu po całym dniu w szkole czy w pracy. Dla dorosłego bywa niepowtarzalną okazją, by na chwilę znów stać się dzieckiem – poczuć tamtą radość i spontaniczność. Zabawa ma to do siebie, że jest dobrowolna, bezinteresowna, jest celem sama w sobie – nie chodzi o to, żeby bawić się z dzieckiem „na siłę” – z poczucia obowiązku czy przez wyrzuty sumienia. Dziecko najprawdopodobniej wyczuje taką motywację, a wtedy zabawa straci swoją wartość. Wspólnie poszukajcie takich zabaw, które zarówno dla Ciebie, jak i dla dziecka będą atrakcyjne i oboje będziecie mieli ochotę w nich uczestniczyć.
Codzienne obowiązki – dla wielu z nas są przykrą koniecznością, można je jednak wykorzystać do spędzenia czasu z dzieckiem. Planujesz umyć samochód? Weź ze sobą swojego syna albo córkę. Wspólne mycie auta może być okazją do porozmawiania ze sobą na różne tematy – od codziennych błahostek, po sprawy bardziej poważne. Nie zdążyłeś/aś zrobić zakupów po pracy? Zabierz ze sobą dziecko – razem opracujcie listę potrzebnych produktów i idźcie razem do sklepu. Może zamiast jazdy samochodem zdecydujecie się na spacer? Jedną z istotnych potrzeb dzieci jest to, by czuły się ważne i by mogły mieć pozytywny wkład w życie rodziny – angażując dzieci w różne obowiązki, okazując wdzięczność za pomoc, dajemy im szansę na zaspokojenie tej potrzeby. Dodatkowo, mamy okazję, by pobyć razem, a sprzątanie, mycie czy zakupy dzieją się przy okazji.
Swoboda i bycie z innymi dziećmi
„Moim zdaniem, największą stratą dzieci w ostatnim trzydziestoleciu jest fakt, że nie istnieje dla nich żadna przestrzeń wolna od dorosłych. Nie ma już drzewa na podwórku, gdzie mogłyby przebywać same. Dawniej dzieci kształtowały swoje kompetencje społeczne w zabawie i komunikacji z innym dziećmi. Takiej możliwości już prawie nie mają, bo nawet kiedy są razem, to dookoła stoją dorośli, którzy się do wszystkiego wtrącają. Na dodatek, często są oni tak romantycznie lub idealistycznie usposobieni, że nie tolerują żadnych konfliktów. Niewesoło jest być dzisiaj dzieckiem z tymi dorosłymi, którzy nie odstępują ich na krok. A przy tym zaczyna się w różnych środowiskach pedagogicznych mówić, że dzieci mają wielką potrzebę granic. To po prostu trudne do uwierzenia, bo życie dzieci nigdy nie było bardziej ograniczone niż teraz. Dorośli są przez cały dzień przy nich i je kontrolują”.
Jesper Juul „Przestrzeń dla rodziny”
Dziecko w szkole ma respektować wiele zasad ustalonych przez dorosłych, wypełniać dużą liczbę zadań i obowiązków. Ma narzuconych sporo ograniczeń, musi trzymać się ustalonych planów i rozkładów dnia. Nawet w przerwach towarzyszą dzieciom dorośli, którzy pilnują porządku. Jeśli dziecko po szkole uczestniczy w jakichś zajęciach dodatkowych, to często tam również są dorośli, struktura, ramy i zasady. Tymczasem, dzieci potrzebują także mieć czas wolny i zupełnie swobodny – gdzie to one mogą decydować. Pobyć z innymi dziećmi, bez kontroli ze strony dorosłych czy narzucania im tego, jak ten wolny czas „powinien wyglądać”. W przetoczonym powyżej cytacie Juul wspomina o drzewie na podwórku, czyli miejscu, w którym dzieci mogły być same ze sobą, bawić się, kłócić, godzić, negocjować swoje zasady, zmieniać je. Uczyły się w ten sposób, jak sobie poradzić w różnych sytuacjach, doświadczały poczucia wpływu, rozwijały umiejętności społeczne. Jeszcze poprzednie pokolenie zapewne pamięta czasy drzew, trzepaków, murków, klucza na szyi i biegania całą „bandą” po osiedlu. Nikogo to nie dziwiło, naturalne było, że dzieci potrzebują się wybiegać i pobyć ze sobą. Dziś mamy zupełnie inne realia – dzieciom się organizuje czas wolny. Nie ma oczywiście nic złego w tym, że dziecko realizuje jakąś swoją pasję czy doskonali pewne umiejętności na zajęciach dodatkowych, warto jednak zastanowić się nad proporcjami i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy moje dziecko ma czas, w którym może cieszyć się swobodą i autonomią? Czas, w którym nic nie musi i może decydować, co chce robić (i wcale nie musi to być coś, co dla nas dorosłych jest pożyteczne)? Czy ma czas, w którym może pobyć z innymi dziećmi (rodzeństwem, sąsiadami, kuzynostwem, dziećmi znajomych), bez zbytniej ingerencji osób dorosłych?
Nuda
Dziecko woła do rodziców „nudzę się”, a oni szybko podsuwają mu pomysły na zorganizowanie czasu („to może idź poczytaj książkę”/ „zbuduj coś z klocków”/ „lekcje odrobione?”). Rzadko kiedy takie propozycje spotykają się z entuzjazmem ze strony dziecka – raczej kręci na nie nosem, przewraca oczami, kontynuuje pokładanie się na stole lub wędrówki bez celu po mieszkaniu. Czy taki obrazek jest Ci znajomy? Często nuda kojarzy nam się z czymś złym, niewłaściwym (wystarczy przywołać znane powiedzenie „inteligentni ludzie się nie nudzą”), pojawia się więc chęć szybkiego zaradzenia jej czy wręcz presja na to, by nudy w ogóle nie doświadczać. Tymczasem warto pozwolić dojść jej do głosu, bo ma wiele ciekawego do zaoferowania. Dzieci potrzebują się czasami ponudzić – pobudza to ich kreatywność i wyobraźnię, daje okazję, by zastanowić się, co naprawdę chciałyby robić (zwiększają dzięki temu samoświadomość, uczą się dokonywać wyborów, podejmować decyzje), pozwala odpocząć i złapać oddech. Zatem, gdy następnym razem z ust Twojego dziecka padnie „nudzę się”, możesz odpowiedzieć „OK, rozumiem. Też się czasami nudzę” albo „Jestem ciekawa/ ciekawy, na jaki pomysł za chwilę wpadniesz”. A może ponudzisz się razem z dzieckiem? Wspólne nudzenie się może być punktem wyjścia do rozmowy albo zabawy, dzięki którym może pojawić się prawdziwa bliskość między Wami.
W organizowaniu dziecku czasu wolnego (jak zresztą w wielu kwestiach) można się zatracić. Umyka wtedy z oczu to, co jest ważne, ale jakimś sposobem stało się mniej chwytliwe, eksponowane, podkreślane. Zachęcam do szukania równowagi pomiędzy bogatą ofertą zajęć pozalekcyjnych a daniem dzieciom przestrzeni na swobodne bycie ze sobą, ponudzenie się czy – co niezwykle ważne – budowanie bliskiej relacji z Tobą, rodzicu.
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy
Zapraszamy na darmowe webinarium z Anitą Janiszek-Romanowską – psycholożką dziecięcą i rodzinną. Porozmawiamy o tym, co jest ważne w organizacji czasu naszych dzieci. Link do zapisów: https://events.genndi.com/register/169105139238463620/5c4c2c4c4e