Internet, smartfon, tablet, konsola do gier – dla dzisiejszych dzieci to codzienność. Z jednej strony jest to temat powszechny, z drugiej – budzi wśród rodziców wiele kontrowersji i obaw. Czy kontakt z Internetem i nowymi technologiami szkodzi dzieciom?
Nie taki diabeł straszny
Chciałabym zacząć od napisania, co dzieciom daje dostęp do nowych technologii. Korzystanie z Internetu, aplikacji mobilnych, smartfona czy gier komputerowych ma wiele zalet: ułatwia codzienne funkcjonowanie, rozbudza ciekawość, wspiera rozwój zainteresowań, poszerza wiedzę, umożliwia łatwy i szybki kontakt z innymi, dostarcza rozrywki. Dla dziecka dostęp do multimediów jest świetną okazją do tego, by móc rozwijać swoją kreatywność i mieć poczucie wpływu – tworzyć rzeczywistość, a nie tylko być jej biernym odbiorcą. Internet daje dziecku ponadto możliwość, by w wieku na przykład 12 lat rozwijać swoje zainteresowania w wąskiej dziedzinie i mieć z tego obszaru wiedzę większą niż niejeden dorosły.
Od jakiegoś czasu mówi się jednak także o zagrożeniach, które mogą się pojawić w związku z korzystaniem z multimediów. Takimi zagrożeniami mogą być m.in.: nieadekwatne do wieku treści, cyberprzemoc, uzależnienia od multimediów.
Ważna w tym wypadku jest profilaktyka, odpowiednio wczesne działanie i wyrobienie zdrowych nawyków związanych z używaniem nowych technologii. W tym zakresie jako rodzic możesz wiele zdziałać.
Jak walizka
Wojciech Eichelberger, znany polski psycholog, psychoterapeuta i pisarz, podczas jednej z debat poświęconych wpływowi nowych technologii na dzieci posłużył się ciekawą metaforą, mówiąc, że często zapominamy, iż w wychowaniu dzieci obowiązuje „zasada walizki”: co włożysz, to wyjmiesz. Warto więc zastanowić się, co wkładamy do kieszeni z napisem „multimedia” w walizce naszych dzieci? Jakie postawy/ umiejętności w nich kształtujemy? Czy robimy to świadomie? To od nas w dużym stopniu zależy, jakie podejście do multimediów będą miały nasze dzieci. Na co zatem warto zwrócić uwagę?
Okaż zainteresowanie
Czy wiesz, w jakie gry gra Twoje dziecko? Potrafisz podać konkretne tytuły czy jedynie gatunek (np. strategia)? Wiesz coś więcej na temat tych gier? Czy wiesz, jakie są zainteresowania Twojej pociechy, jeśli chodzi o korzystanie z Internetu – czy ogląda filmy na Youtube’ie? Słucha muzyki? Udziela się na konkretnych forach? Może robi coś jeszcze innego? Dowiedz się, czym aktualnie żyje Twoje dziecko. Jeśli widzisz, że zaczyna się czymś pasjonować, pokaż mu/ jej, że nie wiesz tyle na ten temat i że chętnie się od niego/ od niej czegoś nauczysz. Ten moment, kiedy to dziecko może być ekspertem, jest bardzo ważny. Akurat w kontekście multimediów nie jest on rzadki – często dzieci prześcigają swoich rodziców w tym obszarze i wykazują dużo chęci, by rodzicowi coś objaśnić, wtajemniczyć go w dane zagadnienie. Rodzice jednak często obawiają się, że odsłaniając się ze swoją niewiedzą przed dzieckiem, stracą autorytet w jego oczach. Jest jednak dokładnie na odwrót – kiedy pokazujemy dziecku, że nie jesteśmy idealni i nie wiemy wszystkiego, wzmacniamy w synu czy córce poczucie własnej wartości. Dlatego zainteresowanie nowymi technologiami jest wskazane w relacjach z dziećmi – zamiast „nie mam teraz czasu”/ „to nie dla mnie”, powiedz „nie wiem, o co chodzi w tej grze, ale chętnie popatrzę jak grasz i się dowiem”.
Pokaż, jak mądrze korzystać z multimediów
Multimedia na dobre zagościły w życiu naszym i naszych dzieci – jak już pisałam, ich obecność wiąże się z wieloma korzyściami. Warto jednak zdawać sobie również sprawę z zagrożeń, które mogą za sobą nieść (np. dostęp do nieodpowiednich dla wieku treści) i świadomie podejść do kwestii korzystania z Internetu, smartfona czy różnych gier komputerowych. Dzieci potrzebują w tym zakresie przewodnictwa dorosłych – pokazania im, jak rozsądnie i z korzyścią dla siebie używać multimediów. Nie chodzi zatem o demonizowanie („Internet to samo zło”), zakazywanie czy moralizowanie („za moich czasów to…”) a raczej pokazywanie dzieciom na własnym przykładzie, jak bezpiecznie korzystać z multimediów. Nauczmy je tego, tak jak przekazujemy im wiedzę na temat bezpiecznego poruszania się na drodze czy zdrowego odżywiania. Oczywiście, sprawa jest złożona: chyba pierwszy raz w dziejach mamy do czynienia z tym, że jako rodzice stoimy przed zadaniem przewodzenia dzieciom w obszarze, który być może dla nas samych jest nie do końca poznany i zrozumiały – my jako dzieci nie dorastaliśmy w świecie pełnym multimediów. Rzecz jednak nie w tym, by być ekspertem w dziedzinie nowych technologii czy znać się na każdej nowince. Chodzi bardziej o to, by szukać równowagi oraz patrzeć szeroko – widzieć szanse i możliwości, jakie dają multimedia, ale mieć także świadomość zagrożeń i pokazywać tę perspektywę dziecku – przede wszystkim własną postawą, gdyż dzieci uczą się przez naśladowanie dorosłych. Czy zatem korzystasz z komputera/ Internetu/ smarfona w sposób bezpieczny? Jak na przykład podchodzisz do kwestii udostępniania swoich danych w sieci? Czy zabezpieczasz swój komputer przed wyciekiem danych (hasło/ program antywirusowy)? Czy sam(a) sobie potrafisz wyznaczyć jakieś granice korzystania z multimediów, czy być może śpisz z telefonem przy poduszce? Jakie inne sposoby spędzania wolnego czasu praktykujesz? Czy poświęcasz czas na bezpośredni kontakt z dzieckiem, zostawiając wtedy urządzenia mobilne w trybie „off”? Jak selekcjonujesz informacje, które napływają do Ciebie z sieci – czy potrafisz je krytycznie przeanalizować? To są przykładowe pytania, na które warto sobie odpowiedzieć, bo Twoja postawa wpływa na to, jakie podejście do multimediów będzie miało Twoje dziecko.
Ustalcie zasady
Będą one dla dziecka drogowskazem, mówiącym o tym, jak poruszać się w świecie multimediów. Im starsze dziecko, tym lepiej, żeby było włączone w ich ustalanie. Ważne, żeby mogło się wypowiedzieć, a jego głos był wzięty pod uwagę. Niezwykle istotne jest, żeby ustalone zasady obowiązywały wszystkich członków rodziny (nieporozumieniem byłoby, gdyby dziecko nie mogło korzystać ze smartfona w trakcie posiłków, a rodzice w tym samym czasie co chwila odbieraliby telefony). Nie ma jednak uniwersalnych reguł, które „powinny” obowiązywać w każdym domu – tu warto szukać własnych rozwiązań, dostosowanych do wieku, potrzeb, możliwości i preferencji domowników. W tych poszukiwaniach dobrze wziąć pod uwagę kilka kwestii, takich jak: bezpieczeństwo[1], dostosowanie treści, z którymi styka się dziecko do jego wieku (na przykład – przy wyborze gier warto kierować się systemem PEGI. Jest to system oznaczeń na opakowaniach gier, informujący m.in. o tym, dla dzieci w jakim wieku przeznaczona jest dana gra. Należy pamiętać, że klasyfikacja nie odnosi się do poziomu trudności gry ani nie podaje minimalnych umiejętności, jakie powinien posiadać grający. Tym samym gra oznaczona jako odpowiednia np. dla 13-latka może okazać się dla niego za trudna, ale nie będzie zawierała treści nieprzeznaczonych dla osób w jego wieku). Warto pomyśleć, ile czasu przeznaczyć na kontakt z multimediami. Dzieci potrzebują różnych doświadczeń: ruchu, kontaktu z przyrodą, zabawy i czasu „w realu” z innymi dziećmi, wspólnego bycia z rodzicami, odpoczynku. Te potrzeby należy mieć na uwadze, gdy myślimy o tym, jak sensownie rozłożyć akcent pomiędzy korzystanie z multimediów i inne rzeczy. Dobrze by było, żeby dzieci nie siedziały do późnych godzin wieczornych przy komputerze, a w przypadku młodszych dzieci – żeby komputer i to, co dziecko na nim robi było widoczne dla rodzica. Pamiętaj, że nie jest możliwe, żeby ustalone przez Was reguły wyczerpywały wszystkie możliwości związane z korzystaniem z multimediów i były sztywnym, zamkniętym zbiorem – nie sposób przewidzieć każdej sytuacji, która może spotkać dziecko w wirtualnym świecie. Istotne jest, żeby wiedziało, że kiedy spotka się z czymś dla siebie trudnym/ niejasnym, może się zwrócić do Ciebie z prośbą o pomoc i otrzymać wsparcie.
Zachęć do wylogowania się
Warto razem z dzieckiem poszukać zainteresowań niezwiązanych z wirtualną rzeczywistością. Niech świat wirtualny będzie jedną z możliwych a nie jedyną opcją na spędzanie czasu. Jeśli Twój syn czy córka zbyt często używa Internetu, spróbuj rozbudzić w nim/ w niej nowe pasje. W 2014 roku w Polsce realizowana była ciekawa kampania społeczna „WYLOGUJ SIĘ DO ŻYCIA… A robi się to tak!”[2] W spotach promujących kampanię młodzież była zachęcana do tego, by wylogować się z sieci, wyjść z domu i zrobić coś ciekawego, rozwijającego „w realu” – najlepiej razem z innymi. To może być jakakolwiek aktywność, np. uprawianie sportu czy – tak jak w jednym z wyprodukowanych spotów – założenie zespołu z kolegami z podwórka, znalezienie garażu i wspólna gra. Może razem z dzieckiem poszukacie czegoś, co mogłoby robić, co dawałoby mu frajdę, a jednocześnie pozwoliło oderwać się na jakiś czas od komputera? A może Twoja pociecha już teraz przejawia jakieś zainteresowania (np. nie chodzi „normalnie” po mieszkaniu tylko ciągle tańczy i podskakuje, nucąc pod nosem jakieś melodie) i potrzebowałaby tylko lekkiego zachęcenia, by zacząć działać w kierunku ich rozwijania? Pamiętaj, że nie wystarczy powiedzieć dziecku „wyłącz to” – ono potrzebuje mieć ciekawe alternatywy dla spędzania wolnego czasu, potrzebuje kogoś, kto pomoże mu je znaleźć, a ponadto będzie je wspierał i kibicował w ich realizacji.
Czy kontrola ma sens?
Takie pytanie stawia sobie wielu rodziców. Chęć kontroli dziecka może płynąć z dobrych intencji: na przykład z troski, potrzeby zadbania o bezpieczeństwo czy o zdrowie dziecka. Kontrola może też wiązać się z poczuciem bezradności – nie wiem, jak „trafić” do dziecka, jak je uchronić, więc chcę kontrolować to, co ono robi w Internecie. Prawda jednak jest taka, że żadna kontrola nie da nam gwarancji i nie zabezpieczy dziecka w 100%. Jest to złudzenie. Ponadto, jeśli stawiamy głównie na kontrolę, odbieramy dziecku poczucie wpływu – to tylko w naszych rękach leży jego funkcjonowanie w świecie multimediów, to my decydujemy. A gdy nie będzie nas w pobliżu? Jak ono sobie wtedy poradzi, skoro dotąd to rodzic brał pełną odpowiedzialność? Zamiast kontroli ważne jest, żebyśmy my, dorośli, nauczyli dziecko poruszania się w świecie nowych technologii – dali mu wskazówki, pokazali na własnym przykładzie jak to robić, rozmawiali o tym, czego doświadcza w wirtualnym świecie, uwrażliwili na pewne zagrożenia, pokazali jak się przed nimi chronić – co można zrobić, jak sobie poradzić. Oczywiście to, na ile rodzic wspiera dziecko w poruszaniu się w świecie multimediów, zależne jest od wieku dziecka – im młodsze dziecko, tym więcej tego wsparcia i przewodnictwa potrzebuje. Dobrze ujmują tę kwestię słowa psychologa i medioznawcy – Agnieszki Ogonowskiej:
„To jak z jazdą na rowerze. Najpierw dziecko jeździ na czterech kółkach, potem na dwóch, ale z doczepionym kijem do roweru, który trzyma tata lub mama. W pewnym momencie zauważymy, że dziecko jeździ już samodzielnie, i wtedy możemy zrezygnować z asekurowania go przed upadkiem. Podobnie jest z wdrażaniem w świat technologii – jeśli na początku przekażemy dziecku odpowiednie kompetencje, to w życiu dorosłym nauczy się konstruktywnie korzystać z dobrodziejstw Internetu”.
(fragment z wywiadu pt. „Jak jazda na rowerze” zamieszczonego w książce Macieja Zdziarskiego „Uzależnienia behawioralne dzieci i młodzieży. Rozmowy z ekspertami”)
Dostęp do nowych technologii jest tak powszechny, że ani my, ani nasze dzieci nie unikniemy zetknięcia z nimi. Zresztą, nie o to chodzi – jak już wspominałam w tym wpisie, mają one nieocenione korzyści i są częścią naszej rzeczywistości, w której dzieci muszą się odnaleźć. Bardzo ważne jest, by im w tym towarzyszyć – pokazywać szanse, uwrażliwiać na zagrożenia, uczyć zasad bezpieczeństwa, szukania równowagi. Dzieci potrzebują w tej kwestii obecności i wsparcia dorosłych – same mogą pobłądzić.
Kolejny wpis będzie poświęcony temu, kiedy rodzicowi powinna zapalić się „czerwona lampka” w kontekście korzystania przez dziecko z multimediów i jak w takiej sytuacji warto reagować.
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy
[1] Sporo przydatnych informacji na temat tego, jak zwiększyć bezpieczeństwo dziecka w sieci można znaleźć na stronie internetowej kampanii „Chroń dziecko w sieci” Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
[2] Więcej na temat kampanii można poczytać pod linkiem http://www.mz.gov.pl/inne/kampania-wyloguj-sie-do-zycia-a-robi-sie-to-tak/. Pod tym adresem dostępne są też spoty promujące kampanię.