Wielu rodziców pierwszoklasistów zastanawia się, jak odpowiednio zaplanować edukację językową swoich dzieci. Nasuwa im się sporo pytań i dylematów, np. kiedy jest odpowiedni moment na rozpoczęcie nauki angielskiego lub w jaki sposób zajęcia dla dzieci powinny być zorganizowane. Wielu z nich odczuwa również lęk, aby nie przespać odpowiedniego momentu – przecież nauka języka to proces, który powinien być rozłożony na lata i być przeprowadzony w rzetelny sposób. W końcu w dzisiejszych czasach dobra znajomość języka angielskiego to podstawa – niezależnie od tego, czy egzaminy i certyfikaty mają dla rodziców znaczenie czy nie.
Postanowiliśmy zatem odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania i dylematy rodziców, którzy myślą o kursie języka angielskiego dla swojego siedmiolatka.
Czy pierwsza klasa to dobry moment na rozpoczęcie kursu języka angielskiego?
Biorąc pod uwagę ogromne możliwości dzieci w tym wieku – tak! Pierwsza klasa to bardzo dobry czas na rozpoczęcie nauki języka obcego. To nie przypadek, iż formalna edukacja rozpoczyna się właśnie w tym okresie. Zagadnienia, których siedmiolatki nauczą się bardzo szybko poprzez zabawę, śpiewanie piosenek, rymowanie i interakcję z rówieśnikami, po kilku latach byłyby dla nich trudniejsze do tak szybkiego opanowania.
Plastyczne i wręcz stworzone do nauki chłonne umysły siedmiolatków, dzięki wykorzystaniu pedagogiki zabawy, są w stanie przyswoić ogromne ilości materiału w zupełnie ‘’bezbolesny’’ sposób, co wciąż z nieopisaną radością obserwujemy na naszych kursach.
Dodatkowo, to właśnie na tym i na wcześniejszym etapie dzieci mają ogromne możliwości nauczenia się poprawnej wymowy i intonacji oraz opanowania wszystkich dźwięków, charakterystycznych dla danego języka obcego. Im później rozpoczęta nauka, tym bardziej usztywniony aparat mowy i mniejsza szansa na fonetyczne mistrzostwo.
Im wcześniej dzieci zaczną podejmować próby komunikowania się w języku angielskim, tym większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości będzie on dla nich czymś naturalnym.
A co z połączeniem adaptacji szkolnej z nowym wyzwaniem, jakim są dodatkowe lekcje z nową grupą i nauczycielem?
Rodzice boją się, że dodatkowe wyzwania dla siedmiolatków w postaci nowego miejsca, nauczyciela i grupy uczniów, mogą być dla dziecka niepotrzebnym obciążeniem, co negatywnie wpłynie na jego psychikę. To normalne, że rodzicom towarzyszą tego typu obawy.
Oczywiście wszystko zależy od dziecka. Jeśli jest niezwykle nieśmiałe, ma trudności z wchodzeniem w nową grupę, trzeba do tego podejść ostrożnie.
Najlepiej w takim przypadku znaleźć takie miejsce, w którym będą koledzy lub koleżanki z klasy czy z przedszkola, do którego chodziło dziecko. Warto wybrać lokalną szkołę językową, znajdującą się w pobliżu podstawówki, do której uczęszcza dziecko. Wtedy szanse na spotkanie kolegi czy koleżanki rosną.
Niezależnie jednak od natury dziecka, ważne jest, aby znaleźć miejsce, które stawia nie tylko na dobrą jakość uczenia, ale również na atmosferę towarzyszącą nauce, poczucie bezpieczeństwa i budowanie relacji z rówieśnikami.
Trzeba pamiętać, że jeśli dziecko ma zapewnione poczucie bezpieczeństwa, to jego możliwości adaptacyjne i rozwojowe są ogromne. Może się okazać, że dużo lepiej zintegruje się z grupą na dodatkowych lekcjach, niż z klasą, z którą przebywa na co dzień. Co więcej, być może właśnie na zajęciach pozalekcyjnych zacznie rozwijać swoje pozytywne skojarzenia z nauką i wchodzeniem w nowe sytuacje społeczne.
Poza tym ważne jest, aby metoda stawiała na mocne strony dzieci, a nie na rywalizację, porównywanie, ocenianie i skupianie się na ewentualnych porażkach. Pierwszak musi czuć, że popełnianie błędów jest ok, że ważniejsze od ładnie wykaligrafowanych literek jest to, że podjął się wyzwania, zrobił coś po raz pierwszy i że poczuł z tego powodu radość, wewnętrzną satysfakcję. Nauczyciele na zajęciach dodatkowych, którzy w świadomy sposób podejdą do procesu uczenia (również poprzez budowanie pozytywnej atmosfery i poczucia bezpieczeństwa u dzieci), mogą bardzo wesprzeć dziecko w adaptacji szkolnej.
Pamiętaj, że adaptacja Twojego pierwszaka to szeroki proces. Jest to czas, kiedy zacznie poznawać świat, w którym coraz częściej będzie działał jako niezależny człowiek, który musi umieć o siebie zadbać. Jeśli trafi na miejsce, w którym będzie miał pozytywne doświadczenia, mniejszy strach będzie towarzyszył mu w przyszłości w kolejnych tego typu sytuacjach.
Czy moje dziecko nie będzie przeciążone?
Wszystko zależy od Twojego dziecka i konkretnego grafiku aktywności pozalekcyjnych. Jeśli macie bardzo bogatą siatkę zajęć dodatkowych, to dziecko może czuć się przeciążone. Warto zastanowić się nad tym, co jest Twoim priorytetem.
Oprócz tego jednak należy poszukać takiej metody, która jest dopasowana do możliwości i potrzeb dziecka. Zajęcia dla siedmiolatka powinny być bardzo zróżnicowane i niezwykle dynamiczne. Siedzenie przez większość czasu w ławkach oczywiście nie jest najlepszym rozwiązaniem. Aktywności, które będą oddziaływać na wszystkie zmysły, stwarzać okazję do interakcji między dziećmi, wykorzystywać wiele elementów gier i zabaw, muzykę oraz metodę projektową, mogą paradoksalnie umożliwić dzieciom odreagowanie szkolnej rutyny.
Czy lekcje powinny być indywidualne czy grupowe?
Jeśli chodzi o naukę języka obcego, to dzieci zdecydowanie powinny uczyć się w grupie. Potrzebują rówieśników, aby było dynamicznie, wesoło i po prostu ciekawie. Dodatkowo, najnowsze badania mówią o tym, że dzieci dużo więcej i lepiej uczą się poprzez współpracę między sobą, niż gdy to nauczyciel jest centralną postacią w klasie.
Czy grupa powinna być jak najmniejsza?
Zdecydowanie nie. Po pierwsze dynamika zajęć bardzo cierpi, jeśli grupa jest malutka. Niestety wielu atrakcyjnych aktywności językowych nie da się wtedy przeprowadzić. Poza tym, gdy trafi się w grupie jeden lub dwóch uczniów, którzy będą często opuszczać zajęcia, zaburzy to bardzo realizację programu i będzie miało wpływ na energię lekcji.
Jeśli obawą rodzica przed nieco większymi grupami jest brak indywidualnego podejścia do ucznia ze strony nauczyciela, to dobrze jest pamiętać, że podejście to zależy od samego nauczyciela, a nie wielkości grupy. Nauczyciel, który nie dostrzega indywidualnych potrzeb ucznia, może zarówno nie zaobserwować ich na lekcji w większej grupie, jak i podczas spotkań z dwoma lub trzema uczniami. Oczywiście nie chodzi tu o grupy 20- czy 30-osobowe, bo takie są zdecydowanie za duże.
Ile powinny trwać zajęcia?
Jeśli chodzi o zajęcia angielskiego dla siedmiolatków, to z naszych doświadczeń wynika, że optymalnym czasem na lekcje jest 70 minut. Dlaczego nie 45 minut? Bo czynności porządkowe (rozebranie się, wyjęcie książek, sprawdzenie obecności, sprawdzenie, co dzieci zrobiły w domu) w tej grupie wiekowej zabierają sporo czasu, a na czysty proces nauczania zostaje go znacznie mniej.
Dzieci muszą się rozgrzać, osadzić na lekcji, nabrać śmiałości, aby aktywnie w niej uczestniczyć. Czasami dobrze jest mieć również przestrzeń na to, aby przedłużyć aktywność, która akurat bardzo przypadnie dzieciom do gustu.
Co więcej, nie możemy też zapomnieć o powtórkach, które są bardzo ważnym elementem procesu dydaktycznego. Nauczyciel nie powinien gnać z materiałem. W nauce języka kluczowe jest powtarzanie tego, co było na wcześniejszych lekcjach. W przypadku zajęć z dziećmi oznacza to aktywności, które pozwalają uczniom w sposób maksymalnie atrakcyjny utrwalić materiał z poprzednich lekcji. Na to wszystko potrzeba czasu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, 45 minut to zbyt mało czasu, aby w odpowiedni sposób zrealizować zaplanowany materiał. Wiemy również, że obecność dziecka na zajęciach, bywa dla rodziców niemałym logistycznym wyzwaniem, w które angażowane są często osoby trzecie. Wychodzimy zatem z założenia, że warto ten czas w pełni wykorzystać.
Czy dzieci powinny być w jednym wieku, czy mogą być łączone np. z sześcio- czy ośmiolatkami?
Według nas optymalne środowisko dla siedmiolatków to takie, w którym dzieci są w homogenicznej grupie wiekowej, czyli uczą się tylko z siedmiolatkami.
Obecność w tej samej grupie dzieci starszych, a więc bardziej doświadczonych szkolnie i z lepiej rozwiniętą umiejętnością czytania i pisania, może powodować, że nasz siedmiolatek będzie czuł się niekomfortowo. Mogą trafić się również uczniowie, którzy będą robić wszystko, aby nadążyć za grupą. Istnieje jednak ryzyko, że będzie się to odbywało kosztem przeogromnego wysiłku, który odbije się na ich ogólnym dobrostanie.
Drugi rodzaj sytuacji, czyli dołączenie siedmiolatka do młodszej grupy, to tylko pozornie lepsze rozwiązanie. Mimo że w tej sytuacji dziecko będzie miało poczucie, że dobrze sobie daje radę z wyzwaniami, to po prostu kurs, który odpowiada na możliwości i potrzeby sześciolatka nie będzie wykorzystywał w odpowiedni sposób potencjału Twojego pierwszoklasisty.
Podsumowując – jeśli mamy taką możliwość, zapiszmy dziecko na zajęcia, w których siedmiolatki nie są wymieszane z dziećmi w innym wieku.
Czy dzieci powinny mieć prace domowe po lekcji angielskiego?
Wszystko zależy od rodzaju pracy domowej. Jeśli jest ona okazją do szybkiej powtórki, jej forma jest dla dzieci atrakcyjna i przede wszystkim nie zajmuje dużo czasu, to jest ona jak najbardziej uzasadniona i mile widziana. Należy pamiętać, że w nauce języka obcego podstawą jest systematyczność i jak najczęstszy z nim kontakt.
Czy mogę jeszcze w jakiś sposób jako rodzic wspierać dzieci w edukacji językowej?
Możesz! Wiarą w możliwości dziecka, kultywowaniem nastawienia na rozwój, a nie na osiąganie szybkich i spektakularnych sukcesów. Dobrze jest pytać z zaciekawieniem o interesujące momenty lekcji czy o to, czego ciekawego dziecko się nauczyło – wtedy łączymy angielski z miłymi wspomnieniami i zakotwiczamy przekonanie, że angielski jest pozytywnym doświadczeniem.
Dodatkowo, warto dziecko wspierać w samodzielności – podkreślać wartość przypominania sobie piosenek z lekcji, rysowania słówek we własnym słowniczku itp. Możecie też bawić się w szkołę, ale nie na zasadzie, że rodzic poprawia dziecko (od tego jest nauczyciel). Pozwól dziecku nauczyć Cię tego, co pamięta z lekcji i baw się dobrze 🙂
Jak nie zacznę w pierwszej klasie to czy wszystko jest już stracone?
Nie, jednak nie bez przyczyny szkołę zaczyna się w wieku 7 lat – to dobry moment na rozpoczęcie formalnej edukacji ze względu na szczególny etap rozwojowy, w którym znajdują się dzieci.
Na co zwracać uwagę, wybierając dodatkowe zajęcia językowe dla pierwszaka?
Sprawdź, czy program szkoły językowej jest zaplanowany długoterminowo, na lata. Czy posiada ścieżkę edukacyjną, na której możesz zobaczyć, na jakim etapie będzie Twoje dziecko w 4, 6, 8 klasie. Zrobienie ciekawego kursu dla dzieci – takiego, aby chciały w nim wziąć udział, to oczywiście nie lada wyzwanie, jednak to, co stanowi o prawdziwej wartości programu nauczania szkoły to również to, w jaki sposób szkoła ma zaplanowany program.
Warto sprawdzić, w jaki sposób szkoła planuje rozwijać poszczególne sprawności językowe, w jaki sposób przygotowuje do brytyjskich egzaminów Cambridge, egzaminu ósmoklasisty a potem matury. To ważne, aby mieć pewność, że droga edukacyjna, którą właśnie zacznie podążać Twój siedmiolatek, jest odpowiednio zaplanowana.
Oprócz tego, warto pamiętać o kilku aspektach:
- Sprawdź metodę i podejście do kwestii związanych z nastawieniem na relacje i poczucie bezpieczeństwa uczniów.
- Nie wybieraj lekcji zbyt krótkich. To ważne, aby Twoje dziecko mogło maksymalnie wykorzystać czas lekcyjny i wyszło z nową dawką wiedzy, z powtórzonym materiałem z poprzednich zajęć. I uśmiechem na twarzy, bo podczas zajęć był czas na ulubione gry i zabawy językowe.
- Koniecznie upewnij się, w jakiej grupie dziecko będzie się uczyło – najlepiej niezbyt małej, bo dynamika zajęć wtedy na tym bardzo cierpi.
- Sprawdź, jakie jest podejście szkoły do powtarzania materiału w domu i przede wszystkim, jaki jest na to pomysł, aby nie zniechęcić tym dzieci do nauki.
Na koniec, pamiętaj o tym, że dzięki wcześnie rozpoczętej nauce języka, dzieci mimowolnie uczą się, czym jest język obcy jako system i jak go najskuteczniej przyswajać. A to już poważna inwestycja w naukę kolejnych języków w przyszłości!
Autorka: Tonia Bochińska
Zdjęcie: Marta Orlik