Około drugiego roku życia, w dziecku dochodzi do przełomowego odkrycia – zaczyna dostrzegać, że różni się od mamy i taty, jest odrębną osobą i ma wpływ na swoje otoczenie. Zaczyna świadomie wyrażać swoje potrzeby – decydować, czy zje marchewkę z obiadu, w co się będzie bawiło, czy będzie chciało założyć ten czy inny sweter. Dostrzeżenie tak wielu możliwości, które wcześniej nie były w zasięgu, budzi w dziecku różne uczucia. Może powodować ekscytację ze względu na robienie rzeczy, które wcześniej były niedostępne i niepokój związany z oddalaniem się od opiekuna. Może pojawiać się również frustracja z uwagi na to, że nadal wiele rzeczy nie zależy od decyzji dziecka oraz nie jest w zasięgu (i to dosłownie – np. brak możliwości zdjęcia zabawki z wysokiej półki). Co więc warto wiedzieć o buncie dwulatka i jak przetrwać ten czas?
Czy to na pewno bunt?
Ten przełomowy czas zwykło nazywać się “buntem”. Nazwa z pozoru pasuje, przecież rodzic wiele razy słyszy od dziecka “nie” i widzi w dziecku niezgodę na wiele rzeczy. Z psychologicznego punktu widzenia nie chodzi jednak o żaden bunt – dziecko wyrażając swoją niezgodę nie ma na celu zranienia rodzica, nie mówi “nie”, aby celowo być przeciwko swoim bliskim.
Ze względu na dostrzeżenie siebie jako odrębnej istoty, dziecko poprzez “nie” poznaje, gdzie są jego granice. Warto spojrzeć na ten czas jako na ważny etap swojego dziecka, w którym uczy się ono siebie, uczy się swoich granic i sprawdza, jak otoczenie na to reaguje. W tym niełatwym okresie dziecko potrzebuje mieć u swego boku mądrego kompana, który wesprze go w tym niezwykłym odkrywaniu świata. Spojrzenie na “bunt dwulatka” w ten sposób zupełnie zmienia perspektywę. Oto, rodzicu, w tym ważnym czasie możesz pomóc dziecku w zrozumieniu i ukojeniu jego sprzecznych emocji i wytłumaczyć zasady panujące w świecie.
Emocje w rodzicu, emocje w dziecku
Coraz śmielsze eksplorowanie otoczenia i domaganie się uznania woli dziecka to trudny czas i dla dziecka, i dla rodziców. Sprawy życia codziennego wcale tego nie ułatwiają. Zdarza się, że rodzic chce iść w prawo, a dziecko w lewo; rodzic daje znać, że nie wolno czegoś robić, a dziecko jest bardzo zainteresowane robieniem właśnie tego; rodzicowi zależy na czasie, a dziecko właśnie teraz bardzo chciałoby kontynuować zabawę. To tylko garstka przykładów. Nic dziwnego, że zarówno w rodzicu, jak i w dziecku może pojawiać się złość, zniecierpliwienie, poczucie bezradności.
Od “nie” do płaczu jeden krok
Dzieci bardzo intensywnie przeżywają swoje emocje – a warto wiedzieć, że mózg dwulatków w niewielkim stopniu potrafi je regulować. To dlatego dla dziecka nie ma znaczenia, czy znajduje się w sklepie, w domu czy na środku ulicy – jeśli pojawi się w nim sprzeciw oraz związane z tym emocje, da temu bardzo wyraźne i głośne ujście, np. poprzez krzyk, płacz, tupanie. Dzieci bardzo sprawnie reagują również wobec swoich rówieśników – można zaobserwować to np. na placu zabaw, gdy jedno dziecko zabierze drugiemu zabawkę. Reakcji dziecka w takiej sytuacji może być wiele – może np. w emocjach zdecydować się na ugryzienie czy uderzenie koleżanki lub kolegi.
Jak możesz zareagować w takiej sytuacji? Przede wszystkim pamiętaj – z Twoim dzieckiem wszystko w porządku. Dziecko z czasem zapamięta, że nie jest to dobry sposób załatwiania spraw, jednak będzie w tym potrzebowało Twojej pomocy poprzez naukę dostrzegania i regulowania emocji.
Nauka samoregulacji, czyli radzenia sobie z napięciem emocjonalnym
W czasie, gdy dziecko przeżywa swój “bunt dwulatka” pomoc rodzica w uczeniu regulowania swoich emocji jest bardzo ważna. Dziecko nie jest w stanie dokonać tego samodzielnie. Aby wspierać dziecko w tej nauce, okazuj swoje zrozumienie emocji, które w dziecku się pojawiają. Nie myl ich jednak z zachowaniem. Pamiętaj, że dziecko ma prawo odczuwać złość, jednak w tej złości nie ma prawa naruszać granic drugiego człowieka. Nie może więc bić, kopać, drapać czy gryźć koleżanek czy kolegów, rodzeństwa, ani Ciebie – o tym powinno dowiedzieć się od Ciebie.
W sytuacjach, gdy dziecko się denerwuje możesz powiedzieć “widzę, że czujesz teraz złość” i starać się je uspokoić. Więcej na temat tego, jak reagować na złość dziecka, przeczytasz w osobnym artykule. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że praca z emocjami i nad zachowaniem adekwatnym do sytuacji to długotrwały proces, który może trwać miesiącami i latami.
Na koniec kilka słów otuchy – przyglądanie się swojemu dziecku, obserwacja okresu intensywnej zmiany i próba zrozumienia tego, co przeżywa to również nauka dla nas, dorosłych. To możliwość zmiany sposobu własnego myślenia, przyjrzenia się temu, jakie sytuacje i zachowania powodują w nas niezgodę oraz gdzie leżą nasze granice oraz czy i w jaki sposób o nie dbamy.
Zdjęcie: Ba Phi | Pexels