We wrześniu 1993 roku Joanna Zarańska poprowadziła pierwsze zajęcia języka angielskiego jako Early Stage. Dziś szkoła liczy 50 000 uczniów oraz 850 szkół w Polsce. Jak Early Stage zmieniło się przez ostatnie 30 lat? Czy metoda Early Stage ewoluowała? Dlaczego muzyka jest tutaj tak ważna? Zapraszamy do przeczytania wywiadu Z Joanną Zarańską – założycielką Early Stage oraz Tonią Bochińską – córką Joanny, która dziś kontynuuje to, co Joanna rozpoczęła 30 lat temu.
Early Stage obchodzi 30 urodziny – jakie myśli pojawiają się w Waszych głowach, kiedy sobie to uświadamiacie?
Tonia: Czuję wielką wdzięczność za to, że na naszej drodze pojawiło się tyle wyjątkowych osób. Czasami mam wrażenie, że Early Stage to taki magnes – przyciągamy ludzi, których naprawdę wiele łączy. W każdej filii jest mnóstwo genialnych osób, pięknych historii o relacjach, o wspólnotowości, o rozwoju, o trudnych chwilach. Gdyby nie te osoby, pewnie też obchodzilibyśmy 30 urodziny, ale na pewno nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym dzisiaj jesteśmy – tak mądrzy, zorganizowani, silni i… tacy fajni.
Joanna: Ja czuję niedowierzanie, ale nie dlatego, że to już 30 lat, bo sama mam dużo więcej :-), ale dlatego, że nigdy nie przypuszczałam, że lekcje w naszym 40-metrowym mieszkaniu doprowadzą nas po 30 latach do szkoły, w której uczy się 50 000 uczniów w całej Polsce. Tak więc wciąż towarzyszy mi uczucie zaskoczenia.
Czy dzisiejsze Early Stage jest tą samą szkołą, która powstała w 1993 roku? Co jest wspólne, a co się zmieniło?
Tonia: To zależy, z jakiej perspektywy na to spojrzymy. Z jednej strony dużo się zmieniło – z malutkiej rodzinnej szkoły osiedlowej staliśmy się dużą organizacją. Z drugiej strony – każda z naszych filii jest prowadzona z wielkim oddaniem, zaangażowaniem i radością. Tak, jak ta nasza osiedlowa kiedyś. To taka wielka rodzina patchworkowa! Jesteśmy z całą pewnością bardzo dojrzali jeśli chodzi o budowanie i rozwijanie kultury organizacyjnej. O ile od początku istnienia naszej szkoły na pierwszym miejscu zawsze była metodyka, program, nasze podręczniki – i to oczywiście w obszarze nauczania jest cały czas na pierwszym miejscu – o tyle świadome budowanie kultury organizacyjnej, zarządzanie w biznesie poprzez wartości, to coś, co bardzo intensywnie rozwijamy od kilku lat. I choć dla niektórych to może moda, hasła wiszące na ścianie, to dla mnie to podstawa naszego działania. Bez tego nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz.
Joanna: Chętnie użyję metafory. Czuję, że z tego ziarenka w postaci pierwszych pomysłów na to, jak uczyć, jak tworzyć materiały do nauczania i przekonania o tym, że dzieci powinny się uczyć inaczej niż dorośli, przez te 30 lat wyrosło wielkie drzewo, które pięknie kwitnie i daje cudowne owoce. Jednak czasy, w których zasiałam ziarenko były zdecydowanie inne od tych, w których dzisiaj żyjemy. Dzisiaj Early Stage to nie tylko nauczanie i rozmowy z rodzicami i nauczycielami, ale również wiele innych obszarów, o których 30 lat temu właściciel szkoły nie musiał myśleć np. digitalizacja, rozwinięty marketing czy employer branding.
Jak kształtowała się metoda nauczania na przestrzeni tych 30 lat? Czy 12 supermocy od zawsze królowało podczas zajęć?
Tonia: Nasza metoda oczywiście ewoluowała. Świat się zmienia, a my razem z nim. Trzonem naszej metody zawsze była muzyka, rym, ruch, zabawa, ambitne materiały i przekonanie, że dzieci mają nieskończone możliwości, ogromny potencjał i że warto stawiać im wysoko poprzeczkę. To, co przyszło z czasem, to coraz bardziej świadome oddawanie przestrzeni na działanie samym uczniom, rozwijanie w nich poczucia autonomii, sprawczości, coraz częstsze usuwanie się nauczyciela z centrum sali lekcyjnej tak, aby to uczeń przejmował inicjatywę i rozwijał swoją wewnętrzną motywację. Rozwijamy również w dzieciach podejście „growth mindset” polegające na tym, że popełnianie błędów traktujemy jako naturalny element procesu uczenia się. Wprowadziliśmy nowe określenie, które wcześniej w nomenklaturze metodycznej nie występowało – spiralność, czyli powtarzanie, nadbudowywanie nowej wiedzy na tym, co jest już ugruntowane. To jest bardzo ważne w nauce języka i warunek rozwoju.
Dodatkowo uznaliśmy, że bardzo chcemy – poza nauką języka – wspierać dzieci w rozwijaniu kompetencji XXI wieku. Nasze zajęcia to świetna ku temu okazja. Dlatego tworząc nasze nowe kursy, planujemy je również w taki sposób, aby szeroko rozwijały u dzieci i młodzieży kompetencje przyszłości. Dzięki temu nasze zajęcia są jeszcze ciekawsze i bardziej wartościowe.
Early Stage jest bardzo rozśpiewaną szkołą – od początku istnienia szkoły powstało aż 1200 utworów. Dlaczego akurat muzyka?
Joanna: Czym innym jest dla dziecka tekst zapisany na kartce papieru, a czym innym, ten sam tekst obudowany muzycznie. Wtedy niesie ze sobą emocje, tak koniecznie do tego, żeby wzbudzić zainteresowanie i chęć działania. Powoduje, że lekcje są bardziej atrakcyjne nie tylko dla uczniów, ale też dla nauczycieli. Muzyka pomaga w zapamiętywaniu i bawi.
Czy któryś utwór zapadł Wam szczególnie w pamięci?
Tonia: Uwielbiałam wygłupiać się z moimi uczniami przy piosence o Miss Idea, która była szaloną nauczycielką. Może to dlatego, że to trochę o mnie :-). Oczywiście to jeden z setek utworów, które miło wspominam i które chętnie puszczałam na zajęciach. Kto nie lubi, gdy zalewają go endorfiny?! Jesteś z dziećmi w klasie, co jest ciężką i wymagającą pracą, a tu nagle – leci piosenka, nóżka chodzi, zaczynasz kołysać się w rytm, zaraz potem tupać, energicznie wymachiwać rękami. Chwilę potem orientujesz się, że w zasadzie tańczysz, a do tego śpiewasz i robisz to często na różne zabawne sposoby, aby dzieci chciały tę samą piosenkę zaśpiewać wiele razy. No i nie jesteś w tym w pojedynkę – towarzyszy Ci grupa równie szalonych dzieci.
Joanna: Ja uwielbiałam piosenkę, której tekst napisałam do podręcznika do nauki gramatyki “Grammar Rhymes”. Piosenka opowiada o spełnianiu marzeń. Ogromną radością było dla mnie również współtworzenie utworów do podręczników dla przedszkolaków, gdzie warstwa muzyczna odgrywa absolutnie kluczową rolę.
Wśród supermocy znajdziemy również relacje. Dlaczego akurat one?
Tonia: Bo człowiek to istota społeczna. Drugi człowiek, więź, wspólnota dają nam poczucie spełnienia i bezpieczeństwa, a poczucie bezpieczeństwa to warunek do tego, aby nasz mózg się uczył i rozwijał.
Relacje odnoszą się nie tylko do naszej metody, ale też do kultury organizacyjnej. Według mnie w miejscu pracy musi być serdecznie i po prostu bezpiecznie, musi być przestrzeń na popełnianie błędów – dokładnie tak samo jak w klasie. Relacje rządzą!
Przez lata istnienia szkoły Early Stage angażowało się w wiele inicjatyw społecznych i akcji charytatywnych. Dlaczego wybrałyście taką drogę?
Tonia: Od początku wydawało nam się to dość naturalne. Jeśli możemy wesprzeć wartościowe inicjatywy, to chcemy to robić. W tej chwili wspieramy dwie organizacje: Dajemy Dzieciom Siłę oraz Kosmos. Dajemy Dzieciom Siłę przede wszystkim wspiera dzieci w kryzysie psychicznym. Niestety w Polsce potrzeby związane z zaopiekowaniem tej grupy nieustannie rosną. Kosmos to organizacja wspierająca dziewczynki – dodająca im siłę, przeciwdziałająca stereotypizacji płci, ale przede inspirująca dziewczynki poprzez swoje wspaniałe, bardzo ciekawe i piękne czasopismo “Kosmos”. Chcemy rozwijać w naszych uczniach poczucie sprawczości i odpowiedzialności za otaczający nas świat.
Jak chciałybyście, aby uczniowie wspominali naukę tutaj?
Joanna: Posłużę się przykładem sprzed kilku miesięcy. Spotkałam ucznia, którego dobrze pamiętałam z przeszłości. Okazało się, że on też mnie zapamiętał. Odnalazł mnie i powiedział coś co jest chyba kwintesencją relacji nauczyciela z uczniem. Powiedział, że odegrałam w jego życiu rolę formacyjną. Bo bycie nauczycielem to nie tylko przekazywanie wiedzy w danej dziedzinie, to również nauka życia.
Co w Waszym odczuciu jest najcenniejsze w Early Stage?
Joanna: Poczucie wspólnoty w działaniu i wzajemna otwartość.
Tonia: Ludzie, którzy tę szkołę tworzą.
Jak widzicie przyszłość Early Stage?
Tonia: Dopóki relacje będą dla ludzi kluczowe, to bardzo dobrze widzę naszą przyszłość!
Joanna: Ostatnie lata nie szczędziły zaskoczeń, które wymagały od nas wielu zmian. Skoro udało nam się pokonać zewnętrzne wyzwania, wierzę w to, że mamy siłę, aby stawić czoła przyszłości!