Są wśród nas dzieci (i dorośli zresztą też), które „odczuwają bardziej” – potrafią nad wyraz dobrze rozpoznawać cudze emocje, dużo się zastanawiają nad różnymi sprawami/zjawiskami, są empatyczne, wydaje się, że różne okoliczności mocniej przeżywają, źle reagują na nadmiar bodźców czy zupełne nowe sytuacje, a nawet martwią się bardziej niż ich rówieśnicy. Jeśli odnajdujesz swoje dziecko w tym opisie, warto sprawdzić, czy za takimi cechami nie stoi jego wysoka wrażliwość. A czym ona jest? Sprawdzisz w naszym dzisiejszym wpisie.
Być może zastanawiasz się czasami, czy to jest „normalne”, że Twoje dziecko wszystko bardzo przeżywa, czy to nie jest nic niepokojącego, że często się czymś martwi lub, że potrzebuje więcej czasu niż inne dzieci na oswojenie się z nową sytuacją. Być może czasami uderza Cię, jak wnikliwe i mądre pytania zadaje (a może czasami jesteś już tym zmęczony/a.) W takim wypadku warto zastanowić się, czy nie mamy styczności z dzieckiem o wysokiej wrażliwości. Nie po to, by przypiąć mu „łatkę” czy wrzucić do worka z ładnie brzmiącym określeniem, a bardziej po to, by je lepiej rozumieć i móc umiejętnie wspierać, gdy tego potrzebuje.
Czym jest wysoka wrażliwość?
Wyobraźmy sobie chłopca – 5-letniego Stasia, który chodzi do przedszkola. Przez nauczycieli jest opisywany jako dosyć bojaźliwy: długo zastanawia się, zanim wejdzie na zjeżdżalnię lub spróbowaniem nowej potrawy. Nawet jeśli już zdecyduje się np. spróbować czegoś nowego, robi to ostrożnie i zajmuje mu to sporo czasu. Staś po przyjściu rano do przedszkola potrzebuje czasu, żeby poczuć się swobodnie i zacząć się bawić. Zazwyczaj wygląda to tak, że pierwsze pół godziny do śniadania spędza obok nauczyciela. Chłopiec jest bardzo wrażliwy na dźwięki – z oddali słyszy np. sygnał karetki i zatyka sobie uszy. Nie lubi, gdy dzieci z grupy grają na instrumentach. Dorośli z otoczenia Stasia opisują go jako bardzo empatycznego – potrafi zauważyć, że ktoś się smuci, jest wrażliwy na cierpienie innych osób i zwierząt. Kiedy w przedszkolu dużo się dzieje (są np. próby do występów czy jakaś wycieczka) Staś sprawia wrażenie lekko zestresowanego, a momentami „nieobecnego”. Rodzice chłopca zauważają, że ich syn „od zawsze” był wrażliwy na dźwięki (miał kłopoty ze snem, wszystko go wybudzało), był dosyć płaczliwy, ostrożny w nowych miejscach i w kontakcie z obcymi, potrzebował dużo bliskości mamy lub taty (np. nie dawał się odłożyć do wózka na spacerach, za to uwielbiał być noszony w chuście).
Wysoka wrażliwość jest cechą wrodzoną, związaną z funkcjonowaniem układu nerwowego. Jest obecna u pewnego procenta osób z populacji (szacuje się, że około 15-10% osób z populacji jest wysoko wrażliwe) – z ewolucyjnego punktu widzenia uważa się, że skoro cecha ta przetrwała u pewnej grupy osób, to prawdopodobnie musiała być pożądana dla przetrwania naszego gatunku. Osoby wysoko wrażliwe odbierają wiele bodźców – dostrzegają niuanse, które umykają zazwyczaj osobom mniej wrażliwym. Ponadto nie tylko je odbierają, ale również intensywniej odczuwają. Tymi bodźcami mogą być dźwięki, jakieś elementy w przestrzeni, emocje innych ludzi czy np. doznania płynące z ciała (głód, ból). Natomiast to, co pozostałym wydaje się zupełnie naturalne, np. obecność wielu ludzi czy hałas, dla osób wysoko wrażliwych może być silnym stresorem. Silniejsze odczuwanie wiąże się zazwyczaj z empatią czy dobrą intuicją, ale także ze skłonnością do szybkiego bycia przytłoczonym nadmiarem wrażeń płynących z otoczenia. Osoby wysoko wrażliwe starają się tego nadmiaru unikać, przez co mogą być odbierane przez otoczenie jako „wycofane” czy „płochliwe”.
Warto pamiętać, że skoro wysoka wrażliwość jest cechą wrodzoną i ewolucyjnie uzasadnioną (naszemu gatunkowi „opłacało się”, by pewna grupa osób była bardziej wyczulona na bodźce, np. te związane z zagrożeniem) to nie jest ona „zaburzeniem”, „czymś nienormalnym” (15-20% wysoko wrażliwych ludzi w populacji to zdecydowanie zbyt duży odsetek, by mówić o odchyleniu od normy!), „fanaberią” czy „robieniem na złość”.
Czy moje dziecko jest wysoko wrażliwe?
Elaine Aron – psycholożka i wieloletnia badaczka tematu wysokiej wrażliwości – w swojej książce „Wysoko wrażliwe dziecko. Jak je zrozumieć i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie?” opisuje pięć cech związanych z wysoką wrażliwością (WWD), które możesz zauważyć.
- Uświadamianie sobie subtelności
Wracasz z pracy po dniu pełnym wrażeń, a Twój syn potrafi zauważyć, że jesteś zmęczony/a? Wydaje Ci się, że nie pokazujesz po sobie tego, że czymś się martwisz a Twoje dziecko i tak zapyta, czy coś się stało? Wychwytywanie subtelności może nie dotyczyć jedynie stanów emocjonalnych. Dziecko może zauważać, że ktoś przesunął jego komputer, że twarożek ze szczypiorkiem inaczej smakuje (bo dzisiaj wyjątkowo dodałeś/aś do twarogu śmietanę zamiast jogurtu). Jednak nie wszystkie wysoko wrażliwe dzieci będą zauważały subtelności – niektóre ich nie uwzględniają, ponieważ są bardziej zajęte światem swoich wewnętrznych przeżyć. Takie dzieci mogą być bardziej wyczulone na intensywność bodźców – np. hałas, ostrość potraw, ból, mocne światło, zapachy. Mogą też zauważać niuanse tylko w jednym obszarze, np. dotyczące zapachów. Wiadomo jednak, że u WWD aspekt ten na pewno w jakiejś formie się ujawnia.
- Łatwe uleganie przestymulowaniu
Wysoko wrażliwym dzieciom potrzeba zdecydowanie mniej niż ich rówieśnikom, by ulec nadmiernemu pobudzeniu. Przedszkolna wycieczka to dla większości dzieci po prostu miłe wydarzenie, ale dla WWD może się ona skończyć wyjątkowym zmęczeniem na koniec dnia lub nadmiernym, nieadekwatnym pobudzeniem i trudnościami z zaśnięciem. Rodzice opisywanego wcześniej Stasia wspominali, że gdy ich synek był młodszy, nie mogli z nim jeździć metrem, bo hałas na peronie powodował taki rodzaj pobudzenia, że chłopiec od razu zaczynał płakać. Czasami bywa tak, że dziecko w domu, w komfortowych dla siebie warunkach, potrafi np. wyrecytować wiersz, którego się uczy na szkolne wystąpienie, po czym podczas wystąpienia poziom stresu jest tak duży, że dziecko zapomina to, czego się nauczyło.
- Głębokie reakcje wewnętrzne
W związku z tym, że wysoko wrażliwe dzieci intensywniej przeżywają napływające do nich bodźce, to będą również głębiej odczuwały doznania związane z przeżywanymi emocjami. Oznacza to bardziejintensywne odczuwanie: radości, dumy, ekscytacji, zachwytu, ale też złości, smutku czy wstydu. Wysoko wrażliwe dzieci często bywają bardziej niż inni ludzie zestresowane niesprawiedliwością, cierpieniem lub konfliktami. Na przykład może je głęboko zasmucać wojna na Ukrainie, dyskryminacja uchodźców czy mniejszości seksualnych lub złe traktowanie zwierząt. Zazwyczaj są wzburzone, gdy ktoś dokucza innemu dziecku. Tracą apetyt, gdy mama długo nie wraca z pracy, nie potrafią się bawić, gdy rodzice się sprzeczają. Można powiedzieć, że takie zachowania są obecne u dzieci w ogóle, jednak u WWD przybierają wyrazistszą formę. Czy są możliwe wyjątki? Oczywiście, jak zawsze! Jednak w przypadku WWD wynikają bardziej z nauczenia się w toku różnych doświadczeń tego, żeby „nie przeżywać” (a raczej nie okazywać swoich przeżyć) niż z ich natury. Przykładem może tu być 9- letnia Gabrysia, która „w ogóle się nie złościła”, o czym z dumą mówili jej rodzice. Mama dziewczynki z kolei często traciła panowanie nad sobą i wybuchała złością, krzycząc na córkę. Gabrysia bardzo przeżywała takie sytuacje, jednak sama nie okazywała swojej złości, wierząc, że dzięki temu uda jej się „nie zdenerwować mamy”. Z czasem dziewczynka tak się wyćwiczyła w kontroli emocji, że uznała, iż całkowita kontrola jest lepsza niż chaos będący udziałem jej mamy. Czy Gabrysia nie czuła złości? Czuła (jak każdy – złość jest podstawową emocją, która pomaga nam przetrwać), ona po prostu nauczyła się ją tłumić. Ceną, jaką za to płaciła, były chroniczne bóle głowy, które utrudniały jej nie tylko naukę, ale w ogóle normalne funkcjonowanie.
- Świadomość cudzych uczuć
Jeśli połączymy zdolność do wyłapywania subtelności z bogatym życiem emocjonalnym, to stanie przed nami osoba z dużą umiejętnością do rozpoznawania cudzych uczuć. Ta cecha sprawia, że wysoko wrażliwe dzieci są empatyczne i mają dobrą intuicję. Bywa również, że bardzo przejmują się tym, co myślą i czują inne osoby. Czasami przedkładają cudze potrzeby nad własne.
- Ostrożność w nowych, potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach
Wysoko wrażliwe dzieci w każdej sytuacji dostrzegają wiele różnych bodźców i niuansów. Jeśli znajdą się w zupełnie nowych dla siebie okolicznościach, ich mózg pracuje „na pełnych obrotach”, gotowy do analizy potencjalnych niebezpieczeństw. Dlatego WWD wymagają omawiania z nimi nowych okoliczności, zanim jeszcze dziecko się w nich znajdzie. To czasami bywa irytujące dla rodziców („przecież to tylko wycieczka rowerowa nad rzekę”, „przecież tylko idziemy do sąsiada na urodziny”). Tymczasem wysoko wrażliwe dzieci potrzebują sobie „posprawdzać” różne scenariusze w głowie, jeszcze przed samym wydarzeniem lub mieć możliwość wyobrażenia sobie, jak dana sytuacja będzie wyglądała. Dzięki temu czują się bezpieczniej. Jeśli zostaną zmuszone do jakiejś aktywności lub postawione przed faktem dokonanym, mogą zareagować lękiem i niechęcią. Coś, co w założeniu miało być przyjemnością (np. wycieczka rowerowa w nowe miejsce), okaże się źródłem silnego stresu. Omawiana właściwość ma też pewne zalety – dzięki niej wysoko wrażliwe dziecko nie pójdzie z obcym dorosłym w nieznane sobie miejsce, raczej nie wejdzie na drzewo, które ma niepewnie wyglądające gałęzie, nie oddali się od rodziców podczas spaceru w nowym miejscu.
Czy w tym opisie (lub w jego większej części) odnalazłeś/aś swoje dziecko? Jeśli tak, zachęcam Cię do przeczytania wspomnianej już przeze mnie książki Elaine Aron o wysoko wrażliwych dzieciach – znajdziesz tam nie tylko pogłębiony opis tego, z czym wiąże się wysoka wrażliwość, ale przede wszystkim konkretne wskazówki, jak mądrze wspierać i wychowywać swoją wysoko wrażliwą pociechę. Na koniec chciałabym zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną kwestię – wysoka wrażliwość jest cechą wrodzoną – większość opisywanych tu aspektów można dostrzec już w okresie niemowlęcym. Oznacza to, że jeśli Twoje dziecko nie przejawiało takich predyspozycji „od początku”, a np. od jakiegoś czasu stało się „bardziej emocjonalne” (np. ma kłopoty z radzeniem sobie ze złością, jest płaczliwe, niespokojne) to prawdopodobnie jest to odpowiedź na jakieś wydarzenie w jego życiu (być może w rodzinie pojawiło się rodzeństwo, przeprowadziliście się, a może jesteście w trakcie rozwodu), które okazało się na tyle przeciążające, że dotychczasowe strategie radzenia sobie okazały się niewystarczające i trzeba poszukać nowych. W takiej sytuacji warto zgłosić się po profesjonalną pomoc.
Artykuł napisała:
Justyna Rokuszewska, psycholożka dziecięca, psychoterapeutka par i rodzin w trakcie szkolenia