Easter egg, czyli z angielskiego dosłownie „jajko wielkanocne”, w pierwszym momencie kojarzy się wyłącznie z Wielkanocą. Może mieć jednak jeszcze drugie znaczenie. Co wspólnego mają ze sobą poszukiwanie czekoladowych jajek i gry komputerowe? Odpowiedź znajdziesz poniżej!
Co to znaczy „Easter egg”?
W słowniku języka angielskiego, pod hasłem „Easter egg” kryje się proste tłumaczenie, nawiązujące bezpośrednio do świąt wielkanocnych. „Jajko wielkanocne” to jednak nie tylko czekoladowe słodkości, których dzieci szukają w ogrodzie. To także nagroda, bonus dla dociekliwych… programistów, graczy w gry komputerowe, użytkowników Internetu lub widzów.
O co chodzi z Easter egg?
Terminem „Easter egg ” określa się wiadomość, obraz lub funkcję dobrze ukrytą w grze wideo, filmie lub innym elektronicznym medium. Tak jak w przypadku polowania na wielkanocne słodycze (anglosaskiej tradycji wielkanocnej, tzw. egg hunt), tak i w przypadku poszukiwań ukrytego przekazu, gracze muszą być bardzo uważni i dociekliwi, zwracając uwagę na najmniejsze szczegóły.
Urok zabawy polega na tym, że nie każdy wie o istnieniu ukrytych smaczków, a nawet jeśli tak jest, mało kto potrafi je odnaleźć :).
Historia Easter Egg
Zastanawiasz się, kto pierwszy puścił w obieg „wielkanocne jajko”? Ta historia jest związana z rokiem 1979 i tworzeniem gry „Adventure”, dedykowanej konsoli Atari 2600, która została wprowadzona na rynek w 1980 roku.
W tamtych latach Atari nie umieszczało nazwisk programistów w napisach końcowych gry, aby nie zdradzić ich tożsamości konkurencji. Chcący pochwalić się autorstwem wspomnianej wcześniej „Adventure”, Warren Robinett, nie zgadzał się jednak z takimi zasadami. Postanowił zatem dać pstryczka w nos właścicielom swojej firmy, potajemnie programując komunikat, który pojawiał się w momencie, gdy gracz przesunął swój awatar nad określony piksel (tzw. szarą kropkę). Jego treść była krótka, ale jasna: „Created by Warren Robinett” („Stworzone przez Warrena Robinetta”).
Chociaż kierownictwo Atari początkowo nie było zadowolone z wybryku swojego pracownika, ówczesny dyrektor ds. rozwoju oprogramowania, Steve Wright, przekonał zarząd, aby pozostawić tę ukrytą wiadomość, a nawet zachęcił innych programistów do zostawiania po sobie podobnych śladów w kolejnych grach. To jemu przypisuje się nazwanie tego typu działań mianem „Easter eggs”.
Przykłady „Easter eggs” w technologii i mediach
W dzisiejszej rzeczywistości już nikt nie buntuje się przeciwko ukrywaniu tożsamości autorów. Tego typu niespodzianki mają na celu rozbawienie samych twórców, właścicieli firm oraz graczy i użytkowników różnego rodzaju aplikacji.
Mimo że „Easter eggs” początkowo związane były wyłącznie ze światem gier, rosnąca popularność tego typu bonusów sprawiła, że polowanie na wielkanocne jajka stało się częścią zabawy z użytkownikiem wielu firm ze świata technologii, mediów, a nawet jedzenia!
Easter egg – Google
Przykładem może być jeden z gigantów – firma Google, która od lat eksperymentuje z coraz to ciekawszymi ukrytymi przekazami. Przy każdej aktualizacji systemu Android (na smarfony i tablety) pojawiają się nowe „pisanki”, dostrzegalne dla bardziej zaawansowanych użytkowników. Również mapy Google skrywają wiele Easter eggs, a najpopularniejszą dotychczas jest ta z roku 2018.
Z pewnością znasz grę Mario. To kultowa pozycja wyprodukowana w 1985 roku przez firmę Nintendo, w którą z wielką ekscytacją grało pokolenie lat 80. i 90. Dzięki kolejnym wersjom, jej sława urosła do tego stopnia, że 12 marca każdego roku obchodzi się Międzynarodowy Dzień Mario! Właśnie z tej okazji, w 2018 roku na Mapach Google pojawił się znany hydraulik w czerwonym stroju, który zastąpił kropkę służącą do oznaczenia położenia użytkownika. Mimo różnych niepochlebnych opinii na temat tego pomysłu, stał on się wiralem wśród internautów i przyczynił się do rozwoju tradycji „Easter eggs” w wielu innych firmach i branżach.
Mówi się, że dla Google zabawa w polowanie na pisanki stała się tak istotna, że pracownikom organizuje się nawet nieformalne szkolenia z projektowania doskonałych „Easter eggs”.
Chcesz samodzielnie odnaleźć pisankę? Wpisz w Google hasła:
-
-
- „do a barrel roll”,
- „loneliest number”,
- „answer to life the universe and everything google”,
- „meteorite”.
-
Easter Egg – Apple
Kolejnym interesującym przykładem wykorzystania tego typu zagadek dla użytkowników jest pomysł Apple. Siri, czyli asystent głosowy urządzeń tego światowego potentata, to jedno z ciekawszych narzędzi, które skrywa wiele niespodzianek. Jak wygląda wielkanocna pisanka w jego wykonaniu? Kiedy zarzucimy naszemu wirtualnemu asystentowi, że jest nudziarzem, w odpowiedzi możemy usłyszeć np., że „żongluje teraz płonącymi mieczami, ale po prostu tego nie widać”. Ukrytych Easter eggs w wykonaniu Siri jest jednak znacznie więcej – wystarczy nieco podyskutować z naszym inteligentnym pomocnikiem, aby otrzymać zabawną ripostę.
Easter Egg – Windows
Choć wersję oprogramowania komputerów o nazwie „Windows 95” moglibyśmy uznać za prehistoryczną, to komputerowy świat obiegła jakiś czas temu informacja o odnalezieniu w niej nieodkrytego dotychczas „Easter egg”! Producent systemów operacyjnych przez lata szedł śladem Atari, dlatego przy okazji wypuszczania nowych produktów na rynek, wplatał w systemy różnego typu, technologiczne niespodzianki.
Easter Egg w filmach
Jeśli myślisz, że poszukiwanie „jajek” to zabawa tylko dla programistów i ludzi ze świata technologii, mylisz się! Ukryte wiadomości czy obrazki znajdziesz m.in. w filmach dla dzieci! Postacie Pixara lub Disneya pojawiają się nawzajem w swoich bajkach, tworząc barwne epizody lub zapowiadając kolejną produkcję.
Po co firmy angażują się w tworzenie Easter Egg?
Jak wskazują badania marketingowe, poszukiwanie „Easter eggs” stało się jednym z bardzo skutecznych narzędzi, angażujących użytkowników w relację z marką. Aktywne poszukiwanie ukrytych niespodzianek bardzo często intryguje, wyzwala ducha rywalizacji pomiędzy odbiorcami oraz poczucie przynależności do grupy „wybranych”. To z kolei napędza zainteresowanie produktem, a docelowo – jego sprzedaż. Kolejny raz przepisem na sukces okazuje się po prostu dobra zabawa!
A co Wy myślicie o tego typu „bonusach”? 🙂