Dziś zachęcam Cię do poszukiwania języka angielskiego w otaczającym nas świecie. Pokazanie dziecku, że słówka, które poznaje w szkole istnieją nie tylko w książkach kursowych otwiera dzieci na postrzeganie języka jako przydatnego, obecnego w codziennym życiu, niezwiązanego jedynie ze szkolnym przedmiotem, którego „trzeba się nauczyć”. Wzbudza to dużą ciekawość i korzystnie wpływa na kształtowanie się wewnętrznej motywacji dziecka do dalszej nauki.
Zacznijcie od przeglądu produktów, które macie w domu. W łazience sprawdźcie etykiety na szamponach, płynie do kąpieli, mydle, proszku do prania, paście do zębów i innych kosmetykach. W kuchni przyjrzycie się sokom, płatkom śniadaniowym, dżemom i innym smakołykom w słoikach i pudełkach. A może macie jakieś słodycze- czekoladki, żelki? Na ich opakowaniach z pewnością znajdziecie angielskie słówka!
Zastanówcie się, jak brzmiałyby nazwy tych produktów, gdyby nie były w języku obcym. Spójrzcie na przykłady poniżej, czyż nie są zabawne?
Co jeszcze możecie zrobić? Gdy zapisy domowe się wyczerpią pędźcie do supermarketu! Dziecko otrzymuje telefon z aparatem w dłoń i podczas wspólnego odwiedzania kolejnych alejek sklepowych robi zdjęcia nazwom produktów w języku angielskim. W kolejce do kasy lub już domu możecie podsumować słówka ze zdjęć – jeśli nie jesteście pewni znaczenia/ wymowy – koniecznie sprawdźcie wszystko np. w słowniku internetowym PONS (pl.pons.com).
Koniecznie prześlijcie nam swoje zdjęcia, gdy znajdziecie coś zabawnego!
Udanej zabawy!
Autor: Agnieszka Gajewska, Early Stage
1 comment
Fajny pomysł dla nieco starszego dziecka!