Jesteś rodzicem małego sportowca? Codzienność Twojego dziecka podporządkowana jest treningom? Udział w zawodach różnej rangi, rozpisany „kalendarz startów”, wyjazdy na zgrupowania, dbanie o odpowiednią dietę to dla Twojego dziecka „chleb powszedni”? A może marzy Ci się, by Twoje dziecko zaczęło wyczynowo uprawiać jakąś dyscyplinę? Albo właśnie dostało taką propozycję i zastanawiacie się, czy z niej skorzystać?
Wyczynowe uprawianie sportu angażuje czas, uwagę, energię i emocje nie tylko samego dziecka, ale także jego rodziców. Bycie „zawodowym sportowcem” często kojarzy się z medalami, zdrowym stylem życia, ciekawą formą spędzania czasu, poznawaniem nowych miejsc i ludzi, poszerzaniem horyzontów – tak naprawdę jest to tylko wycinek rzeczywistości sportowców, znacznie większą część zajmuje po prostu codzienna, ciężka praca. Z jednej strony może ona uczyć wytrwałości i organizacji czasu, z drugiej – powodować zmęczenie i frustrację. Sport wyczynowy to także rywalizacja, mierzenie się z własnymi słabościami, doświadczanie porażek. Bycie „wystawionym” na te doświadczenia sporo kosztuje młodych zawodników i nie każdy jest w stanie sobie z tym poradzić.
Z czym muszą mierzyć się „dzieci sportowcy”? Jakich wyzwań doświadczają? Jak wspierać dziecko, które trenuje wyczynowo?
Rywalizacja
Rywalizacja jest nieodłącznym elementem związanym z uprawianiem sportu. To, że dzieci rywalizują ze sobą na zawodach to jedna sprawa, ale często bywa również tak, że rywalizacja jest obecna także podczas codziennych treningów, pomiędzy członkami tego samego klubu. Dla wielu dzieci jest to bardzo trudna sytuacja – jak można im pomóc? Bardzo istotną kwestią jest wyraźne dawanie dziecku do zrozumienia, że jest kochane i akceptowane niezależnie od tego, jakie wyniki osiąga w sporcie. Nie okazuj dziecku rozczarowania i zdenerwowania z powodu tego, że nie zajęło pierwszego miejsca czy nie pobiło „życiówki”, nie dopuszczaj do sytuacji, w której dziecko będzie czuło, że na Twoją miłość musi zasłużyć wyjątkowymi osiągnięciami. Ciesz się razem z dzieckiem z jego sukcesów, wspieraj je, gdy będzie przeżywało porażkę, ale niech Twoje uczucia względem niego będą stałe, niezależnie od sytuacji. Kolejną kwestią jest uczenie dziecka szacunku zarówno do siebie i do swojej pracy, ale również do sportowego przeciwnika. Postaraj się pokazać dziecku, że osoba, z którą mierzy się na sportowej arenie, też wykonała ciężką pracę, by być w tym miejscu, w którym jest; że także (tak samo jak Twój syn czy córka) ma swoje cele, marzenia, aspiracje, które stara się realizować i ma do tego pełne prawa. Ważne jest również, by uczulać dziecko na przestrzeganie zasad sportowej rywalizacji, tzw. „fair play”. Zasady w sporcie dają równe szanse wszystkim uczestnikom, nie pozwalają na drogę na skróty, ich przestrzeganie pozwala na okazanie szacunku względem przeciwników i wzmacnia w dziecku postawę moralną. Jeśli chodzi o kwestię uczenia dziecka szacunku do sportowych rywali i przestrzegania zasad rywalizacji, liczy się przede wszystkim Twoja postawa – ważne jest, co mówisz, ale jeszcze ważniejsze jest, co robisz. Czy sam/a obdarzasz szacunkiem rywali swojego dziecka? Czy przestrzegasz zasad „fair play” w różnych sytuacjach społecznych (nie tylko w aspekcie sportowym, ale też np. w pracy czy w społeczności sąsiedzkiej)?
Zwróć uwagę syna albo córki, że w sytuacji rywalizacji liczy się podjęcie próby i wysiłku (już samo stanięcie do zawodów wymaga dużej odwagi), że nie chodzi o to, by za wszelką cenę pokonać rywali, widząc w nich jedynie „numery startowe”, a bardziej sprawdzić siebie, skonfrontować wyobrażenia z rzeczywistością, poznać własną siłę i słabości (tak, tak – sportowiec też je ma i ma do nich prawo) i móc czerpać z tego autentyczną radość oraz dumę.
Łączenie obowiązków
Dla dziecka w wieku szkolnym głównym obowiązkiem jest nauka. Ostatnio głośno zaczęto w Polsce mówić o tym, że nasze dzieci są przeciążane obowiązkami szkolnymi: zbyt dużą liczbą prac domowych, sprawdzianów, kartkówek, rzeczy do przygotowania. Muszą poświęcać sporo czasu po lekcjach, by wypełnić te wszystkie zobowiązania, przez co brakuje im przestrzeni na zabawę, odpoczynek, chwile spędzone w gronie rodziny, rozwijanie pasji czy zwykłe ponudzenie się. W przypadku dzieci wyczynowo uprawiających sport, które codziennie mają treningi, a w sezonie często wyjeżdżają na zawody i zgrupowania, sprostanie typowym szkolnym obowiązkom może być ekstremalnie trudne, a być może w ogóle niemożliwe. Jeśli dziecko jest w szkole czy klasie sportowej, otoczone nauczycielami, którzy dobrze orientują się w tym, jak wygląda rzeczywistość młodych sportowców, problem może być mniejszy lub w ogóle nie występować. Co jednak, jeśli dziecko jest w zwykłej klasie czy szkole? Z pewnością warto, żebyś okazywał/a zainteresowanie tym, co się aktualnie dzieje u dziecka w szkole – czy ma z czymś kłopoty, zaległości, czy czuje się przeciążone, czegoś się obawia. Jeśli dziecko ma jakieś trudności, spróbujcie wspólnie zastanowić się nad możliwymi rozwiązaniami; jeśli jest systematycznie przeciążane obowiązkami szkolnymi – porozmawiaj na ten temat z wychowawcą i wspólnie zastanówcie się, co można zrobić. Nie obawiaj się takiej rozmowy – coraz więcej szkół ogranicza lub całkowicie rezygnuje z prac domowych, widząc, że powodują one przemęczenie, nie przekładając się przy tym na efektywność nauki.
Zwróć także uwagę, by samemu nie oczekiwać od dziecka nierealnego, na przykład żeby się „wyrabiało” we wszystkim: w sporcie, w nauce i w innych obszarach. Naturalne jest, że sport, który pochłania mnóstwo czasu i energii, będzie konkurował z nauką, która także kosztuje sporo wysiłku. Ważne jest, by ustalić priorytety i realne cele. Jeszcze ważniejsze, by te cele i priorytety były wybrane przez samo dziecko – to ono ma je czuć i być za nie odpowiedzialne.
Presja
Presja na osiągniecia w sporcie dziecięcym występuje już czasami na szczeblu międzyszkolnym, nie mówiąc o zawodach wojewódzkich czy ogólnopolskich. Tę presję najczęściej nakładają na dzieci dorośli – rodzice, trenerzy, prezesi klubów, czasami nauczyciele, na wyższym poziomie – sponsorzy. Po jakimś czasie dzieci to przejmują i same nakładają na siebie przymus zwyciężania, bicia rekordów i górowania w rankingach. Nie obywa się to jednak bez kosztów, które dziecko musi zapłacić za bycie pod ciągłą presją. To mogą być: napięcie, kłopoty zdrowotne, problemy ze snem, z nauką, a nawet depresja. Oczywiście, dzieci różnią się między sobą odpornością na stres, dużo zależy też od środowiska, w jakim funkcjonuje dziecko – jak do tematu uprawiania przez nie sportu i osiągnięć podchodzą wyżej wymienieni rodzice, trenerzy, nauczyciele. Co więc jako rodzic możesz zrobić, by wspierać dziecko w radzeniu sobie z presją (pewien poziom presji i stresu zawsze będzie towarzyszył sportowcowi) i by nie dopuścić do sytuacji, w której tej presji jest na tyle dużo, że dziecko jest zupełnie przeciążone? Przede wszystkim rozmawiaj dużo z dzieckiem, okazuj zainteresowanie tym, co robi i jego przeżyciami. Bądź na bieżąco z tym, czym aktualnie żyje. Pytaj, jak się czuje, o czym myśli w związku z różnymi wydarzeniami dotyczącymi jego aktywności sportowej. Okazuj zainteresowanie przede wszystkim dzieckiem i jego przeżyciami, a nie wynikami, perspektywami, tabelami i rankingami. Ty jako pierwszy/a pokaż, że to dziecko jest najważniejsze, a nie jego kariera sportowa i osiągnięcia. Ważne jest także, by rozmawiać z dzieckiem o jego motywacji do uprawiania sportu. (Co ważne – motywacja może zmieniać się w czasie, więc do takich rozmów warto powracać). Zapytaj od czasu do czasu syna lub córkę, dlaczego trenuje? Co mu/ jej to daje? Czy mimo wyrzeczeń i poświęceń ma z tego dużo radości i satysfakcji? Czy jego/ jej osobisty bilans zysków i strat jest na korzyść tych pierwszych? Czy może jednak jest tak, że dziecko trenuje po to, by spełnić Twoje oczekiwania? A może oczekiwania kogoś innego? Jeśli młoda osoba uprawia wyczynowo sport pod wpływem zewnętrznych nacisków, już samo to jest presją i stresem, z którym musi się mierzyć. Może to negatywnie odbić się nie tylko na jego/ jej wynikach w sporcie, ale też na samopoczuciu i psychice.
Porażki
Porażki są wpisane w życie sportowca. Jest ich zdecydowanie więcej niż spektakularnych zwycięstw. Trenując jakąś dyscyplinę, biorąc udział w zawodach i mistrzostwach, dziecko nie raz będzie musiało doświadczyć gorzkiego smaku przegranej. To są często bardzo ciężkie momenty, w których może odczuwać całą gamę trudnych emocji, takich jak: smutek, złość, rozczarowanie, bezradność, żal, wściekłość, rozpacz. Rolą wspierającego rodzica jest dostrzeżenie tych emocji, zaakceptowanie ich, nazwanie, danie przestrzeni na to, by zostały w pełni wyrażone i przeżyte. Nie zachęcaj dziecka, by „zaciskało zęby” i już w dniu, w którym poniosło porażkę, myślało o kolejnym starcie. Nie obwiniaj dziecka za porażkę („jak się chodzi „w kratkę” na treningi, to takie są efekty”), nie zawstydzaj go („młodsza koleżanka z klubu ma lepszy czas niż ty”), nie dawaj złotych rad („a nie mówiłem, trzeba było inaczej rozegrać końcówkę biegu!”), nie osądzaj innych za niepowodzenie Twojej pociechy („wasz trener kompletnie nie zna się na tym, co robi”). Daj dziecku czas na doświadczenie emocji, które się pojawiają i bądź blisko. Ważne, żebyś w takim momencie okazał/a zainteresowanie: nie udawaj, że „nic się nie stało”, gdy widzisz, że Twoje dziecko bardzo przeżywa przegraną. Jak w takich sytuacjach reagować? Czasami wystarczy powiedzieć „widzę, że ci bardzo teraz trudno. Jestem tu z tobą”; czasami nie trzeba nic mówić, możesz po prostu być obok i gestem czy mimiką okazać, że rozumiesz, jak trudno musi być teraz dziecku. Gdy emocje opadną (a może to trochę potrwać i jest to zupełnie naturalne), zapytaj dziecko, czego by potrzebowało – może rozmowy na temat tego, co się wydarzyło? A może odpoczynku i krótkiej przerwy od treningów? Może odreagowania poprzez jakąś formę aktywności fizycznej albo zabawy? Dziecko najlepiej będzie czuło, co by mu w tej sytuacji pomogło. Pamiętaj, by w ramach wspierania dziecka w radzeniu sobie z przegraną, własną postawą pokazywać, jak można to robić – jak być w kontakcie z własnymi emocjami, traktować porażki jak cenne lekcje, podnosić się po nich.
Sport może być dziedziną, w której dziecko poczuje swoją moc i odkryje drzemiące w nim zdolności, może być świetną okazją do rozwijania wielu potrzebnych w życiu kompetencji. Warto jednak pamiętać, że wyczynowe trenowanie to nie tylko blaski, ale też cienie, z którymi naszemu dziecku przyjdzie się zmierzyć. Ważne, żeby nie było w tym osamotnione i miało blisko kogoś, kto będzie umiał je mądrze wesprzeć – przede wszystkim z troską i uważnością na dziecko i jego potrzeby.
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy