Obecnie językoznawcy badający slang młodzieżowy sięgają do około stu lat wstecz. Nie mamy więc pewnych informacji o tym, czy w średniowieczu można było usłyszeć od młodego rycerza: „Miłościwy panie, turniej to ja dziś wygram, bo YOLO, a cny miecz mało się ćwiczy w kącie!”. Wiemy natomiast, jak młodzieżowe skróty wyglądają właśnie teraz. Zapraszamy do lektury!
Od września do listopada 2024 r. badaliśmy, jak rodzice i nauczyciele widzą i rozumieją skrótowce używane przez dzieci i młodzież A.D. 2024. Dzięki ankiecie dowiedzieliśmy się, jakie są najpopularniejsze skróty i skrótowce w języku polskim – przy czym zapożyczone z angielskiego zwroty, jak przystało na szkołę angielskiego, potraktowaliśmy z należytą powagą i zbadaliśmy oddzielnie. Jakie są najpopularniejsze skróty w języku polskim? Czy rodzice, opiekunowie i nauczyciele je rozumieją?
W codziennej komunikacji dzieci i młodzieży różnego rodzaju skróty i skrótowce stały się prawdziwym językowym hitem. Umożliwiają szybkie i efektywne porozumiewanie się, jednocześnie dodając rozmowie luzu i emocji. Ich popularność potwierdza nasza ankieta – aż 95% rodziców i nauczycieli przyznało, że ich dzieci czy uczniowie używają angielskich skrótowców, a polskie skróty wcale nie są daleko w tyle – korzysta z nich 80% młodych ludzi. Czas poznać te najpopularniejsze!
Najpopularniejsze angielskie skrótowce wśród dzieci i młodzieży
Angielski rządzi w Internecie, a skrótowce z tego języka opanowały social media i gry online. Są szybkie, łatwe do zapamiętania i od razu dodają rozmowie międzynarodowego klimatu.
Zanim więc poczujesz się zagubiony(-na) w świecie literek, zapoznaj się z naszym zestawieniem najpopularniejszych angielskich skrótowców. Dzięki nim nie tylko zrozumiesz młodzieżowy slang, ale może nawet sam(a) zaczniesz ich używać!
Lista TOP 10 angielskich skrótowców
1. OMG – Oh, My God, czyli: o, mój Boże!
Ten skrót to absolutny klasyk! Młodzież używa go w wielu sytuacjach, kiedy świat wydaje się zbyt szalony, żeby używać pełnych zdań. Co ciekawe, „OMG” jest tak wszechobecny, że doczekał się własnego miejsca w słownikach. To prawdziwy wielozadaniowiec – wyraża i zachwyt, i szok.
Jest używany tak często, że trochę się „spolszczył”. To znaczy, że w mowie potocznej niektórzy wymawiają go, czytając polskie litery, czyli: o-em-gie lub o-my-gy. Choć są i tacy, którzy wymawiają ten skrótowiec zgodnie z wymową amerykańską /oʊemdʒiː/ lub brytyjską /əʊemdʒiː/.
– Dostałam się na studia!
– OMG! Wspaniała wiadomość!!!
2. LOL – Laughing Out Loud, czyli: śmiać się na głos
Kiedyś po prostu „hahaha”, dziś – „LOL”. Ten skrót to mistrz krótkich form wyrażania radości w Internecie. Ale uważaj, bo młodzież często używa go ironicznie. Ktoś wysłał suchar? Odpowiedz „LOL” i wszystko jasne.
Dodatkowy bonus za dodanie na końcu tzw. kropki nienawiści. Co to takiego? Wielki Słownik Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk mówi, że to „kropka, którą stawia się (wbrew przyjętym zwyczajom) na końcu wiadomości wysyłanych przy użyciu komunikatorów internetowych, odczytywana jako znak negatywnych emocji osoby piszącej w stosunku do adresata”.6
LOL.
– Obejrzyj ten filmik, mega się uśmiałam!
– Obejrzałam, LOL 😀
3. PLS – please, czyli: proszę
Najkrótsza forma grzeczności! Dzięki „PLS” możesz poprosić o coś w sieci, nie brzmiąc jak robot, ale też bez przesadnej formalności. To taki internetowy ekwiwalent „rzuć mi to w locie, ale ładnie proszę”.
– Podeślesz mi PLS notatki z zajęć?
4. BFF – Best Friends Forever, czyli: najlepsi przyjaciele na zawsze
To więcej niż skrót – to deklaracja na całe życie (albo do najbliższej kłótni…). W czasach MySpace i ozdobnych napisów na zdjęciach „BFF” było wszędzie. Dziś to po prostu sposób na podkreślenie, że znajomość przetrwa wszystko.
– Ty i ja? BFF od przedszkola!
5. THX – thanks, czyli: dzięki
Prosto, zwięźle, a jednak wystarczająco miło, by wyrazić wdzięczność. THX to skrót idealny, kiedy nie masz czasu na „dziękuję”, ale nie chcesz wyjść na niewychowanego.
⭐ Fun fact: „THX” to również nazwa systemu dźwiękowego stworzonego przez firmę George’a Lucasa.
– THX za podesłanie notatek!
6. BTW – By The Way, czyli: a tak przy okazji…
„BTW” to jeden z tych skrótów, które wdarły się do rozmów online na dobre. Używamy go, żeby dodać coś na marginesie. Często pojawia się w sytuacjach, gdzie chcemy rzucić jakąś dodatkową informację, która nie jest głównym tematem, ale jest równie ważna. Można powiedzieć, że to taki cyfrowy sposób na powiedzenie „tak przy okazji” – jakbyśmy chcieli powiedzieć „a swoją drogą…” i od razu wrócić do głównej rozmowy.
– BTW, pamiętasz, że jutro jest test?
7. IDK – I Don’t Know, czyli: nie wiem
Idealny, gdy brak wiedzy lub chęci do dalszej rozmowy. „IDK” to odpowiedź na wszystko – od „jaki jest sens życia?” po „co na obiad?”. W końcu nie musisz wiedzieć wszystkiego!
– Kiedy mamy wycieczkę?
– IDK, sprawdź na Librusie.
8. IMO – In My Opinion, czyli: moim zdaniem
Ten skrót pozwala wyrazić własne zdanie w sposób dyplomatyczny. „IMO” brzmi, jakbyś mówił(a) „to tylko moja opinia, ale mam rację”. Dzięki temu można prowadzić dyskusje w Internecie z odrobiną klasy.
– To słaby film, IMO.
9. NVM – never mind, czyli: nieważne
„NVM” to idealny skrót dla tych, którzy szybko tracą zainteresowanie rozmową albo stwierdzają, że to, co chcieli powiedzieć, jednak nie ma znaczenia. To takie „zapomnij o tym” w cyfrowej formie.
– Co cię gnębi?
– NVM, nie chcę o tym gadać.
10. YOLO – You Only Live Once, czyli: raz się żyje!
YOLO to tak naprawdę cyfrowy kuzyn „carpe diem”, ale brzmi nieco bardziej cool.
– Nie boisz się tego skoku na bungee?
– No co ty, YOLO!
Lista TOP 10 polskich skrótowców
Język polski wcale nie zostaje w tyle, jeśli chodzi o skracanie słów i wyrażanie emocji w ekspresowym tempie. Ich popularność nie jest przypadkowa – są lekkie, zabawne i od razu skracają dystans w rozmowie.
To właśnie dzięki takim wyrażeniom jak „nara” czy „XD” rozmowa na Messengerze albo podczas grania online staje się o wiele bardziej swobodna. Nie bez powodu aż 80% ankietowanych rodziców zauważyło, że ich dzieci używają polskich skrótów. Ale uwaga, to może być wyzwanie – tylko 25% dorosłych rozumie wszystkie te skróty!
Jeśli chcesz być „w grze” albo po prostu wiedzieć, co oznaczają te tajemnicze literki, sprawdź naszą listę TOP 10 najpopularniejszych polskich skrótowców. Gwarantujemy – po jej przeczytaniu nic Cię już nie zaskoczy!
1. NWM (nie mylić z NVM! ⬆️) – nie wiem
Trzy litery, które idealnie oddają stan umysłu w wielu sytuacjach – od szkolnej ławki po wybór filmu na wieczór. „NWM” jest krótkie, zwięzłe i pozwala udawać, że naprawdę próbowałeś(-łaś) się zastanowić.
– Pójdziesz z nami na pizzę?
– NWM, dam znać później.
2. Nara – na razie
Czy to najprostszy i najsympatyczniejszy sposób na pożegnanie? Zależy od gustu. „Nara” brzmi luzacko i z dystansem, więc świetnie pasuje do każdego czatu. Uwaga: w wersji mówionej może brzmieć odrobinę… retro!
– Idę już do domu, nara!
3. WGL – w ogóle
„WGL” to skrót na każdą okazję – od podkreślania swojego zdziwienia po wyrażenie pełnego dystansu. Ma w sobie coś, co sprawia, że rozmowa staje się bardziej swojska.
– Lubisz horrory?
– Wgl mnie to nie rusza.
4. Pozdro – pozdrowienia
Nie ma chyba prostszego sposobu, żeby pokazać, że pamiętasz o znajomych. „POZDRO” działa świetnie w każdej sytuacji, od żartobliwego wpisu na grupowym czacie po nostalgiczne wspomnienia.
– Pozdro dla ekipy!
5. KC – Kocham Cię
Krótki, ale pełen emocji skrót, który mówi wszystko. Używany na czatach i w wiadomościach między bliskimi. KC to idealny przykład na to, jak Internet upraszcza wyznawanie uczuć. ♥️
– KC, dzięki za wsparcie! <3
6. Do zo – do zobaczenia
Nie zawsze trzeba żegnać się patetycznym „do widzenia”. „Do zo” jest krótkie, zwięzłe i brzmi jak coś, co mógłby powiedzieć Twój kumpel na luzie przed odjazdem autobusu.
– Do zo na boisku!
7. SPX – spoko
„SPX” to esencja młodzieżowego slangu – krótkie, proste i totalnie na czasie. Używane w każdej sytuacji, gdy coś Ci pasuje, ale nie masz ochoty się rozpisywać. Skrót tak wygodny, że aż dziwne, że nie wymyślono go wcześniej.
– Jak ci poszło na prezentacji?
– SPX, wszyscy byli zadowoleni!
8. ZW – Zaraz Wracam
„ZW” to skrót, który w Internecie robi za niepisaną „pauzę”. Idealny na chwilę przerwy w rozmowie lub podczas grania. Uwaga: nie zawsze oznacza, że ktoś faktycznie szybko wróci.
– ZW, idę po coś do jedzenia!
9. XD – emotikon, który wyraża śmiech
Emotikony zwykle stosuje się w SMS-ach, komunikatorach – w krótkich tekstach pisanych. Tymczasem XD nie dość, że przypomina skrót, bo wykorzystuje dwie litery, aby oddać „wygląd” śmiejącej się twarzy, to jeszcze dyskretnie zajął swoje miejsce w mowie potocznej. Zdarza Ci się spotkać zaśmiewające się dzieciaki wołające „iksde”? No właśnie.
Aha, Wikisłownik podpowiada, że „celem zwiększenia ekspresji liter »D« może być więcej, np. »xDDD«”.
xDDD
– Ten mem mnie rozwalił, XD
10. OCB – o co biega
„O co chodzi” wydawało się zbyt powolne. Teraz mamy więc „o co biega” i to w wersji jeszcze bardziej przyspieszonej.
– Ej, OCB z tym śpiulkolotem?
Co zaskoczyło w badaniu? Ciekawostki
Czy większość dzieci korzysta z różnego rodzaju skrótowców? No, ba! To nas nie zaskoczyło. Ciekawa jednak okazała się różnica między polskimi a angielskimi skrótami, których używają najmłodsi. Z badania wynika, że w języku polskim skróty anglojęzyczne są popularniejsze niż polskie (ponad 95% ankietowanych odpowiedziało, że ich dzieci lub uczniowie używają angielskich skrótowców, a tylko 80%, że polskich).
Domyślaliśmy się, że większość dorosłych raczej rozumie skróty i skrótowce, które słyszą od swoich dzieci i uczniów. I faktycznie tak jest, przy czym znajomość polskich i angielskich skrótowców jest wśród dorosłych podobna i wynosi około 65% (tyle osób odpowiedziało, że rozumie chociaż niektóre ze skrótowców, jakie słyszą od dzieci).
Całkowite niezrozumienie polskich skrótowców zadeklarowało ponad 9% badanych. Niemal 7% badanych nie rozumie z kolei skrótów angielskich. Różnica jest niewielka, jednak pokazuje, że angielskie skróty, wbrew pozorom, są bliższe i łatwiejsze do zrozumienia dla dorosłych.
Skrót vs. skrótowiec, czyli droga na skróty
Czy wiesz, że „skrót” i „skrótowiec” to nie to samo? W codziennych rozmowach częściej mówimy po prostu „skrót”, zakładając, że te słowa znaczą (prawie) to samo. No cóż, blisko, ale jednak nie! Oba mają podobną misję – pomagają nam skrócić drogę do wyrażenia myśli. Różnica jest taka, że jeden zazwyczaj oszczędza nasz czas i dłonie podczas pisania, a drugi daje odpocząć strunom głosowym, gdy trzeba coś szybko powiedzieć.
➡️ SKRÓT to skrócona forma wyrazu, która występuje wyłącznie w piśmie (kiedy czytamy skrót, to z automatu wypowiadamy pełne słowo). Na przykład: zapiszemy „dr”, a przeczytamy „doktor”. Czy NWM i ZW nie działają podobnie?
➡️ SKRÓTOWIEC to z kolei wyraz, który powstał z połączenia pierwszych liter długiej nazwy, który może funkcjonować zarówno w piśmie, jak i mowie. Na przykład „UNESCO” – bo nikt nie mówi „Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Edukacji, Nauki i Kultury”, prawda? A bliżej naszych przykładów mamy… LOL.
Kiedy mówimy o skrótowcach, mamy na myśli także popularne skróty – tak dla uproszczenia. 🙂
Sprawdź też:
Do czego dzieci i młodzież potrzebują skrótów i skrótowców?
Wszystkie powyższe skróty i skrótowce to bardzo kolokwialne zwroty. Raczej nie używa się więc powyższego słownictwa w komunikacji oficjalnej lub z osobami, które słabo znamy… (duh!) Skróty tego typu można wręcz nazwać skrótami slangowymi, które są częścią „młodomowy”, slangu lub socjolektu młodzieżowego (szkolnego, uczniowskiego), a nawet gwary czy żargonu.
Do czego dzieciaki potrzebują własnego języka, tak odmiennego od polszczyzny ogólnej?
„Kolokwializmy językowe zapewniają nie tylko prostotę i konkretność komunikacji, ale także nowe »narzędzia« do dynamicznej interpretacji świata, zaznaczania emocji, utrzymywania relacji w konkretnej społeczności, kreowania obrazu nadawcy lub zaakcentowania humoru”.1
(tłum. własne)
Na temat samych skrótów w języku wypowiedział się także Tomasz Sztyber:
„Tworzenie form skrótowych to wcale nie efekt lenistwa czy nonszalancji użytkowników danego języka. To naturalny proces rozwoju, który odbywa się według uniwersalnej zasady ekonomizacji języka – czyli minimalizowania wysiłku wypowiedzi (mówionej bądź pisanej)”.
Tomasz Sztyber, anglista, językoznawca, redaktor merytoryczny podręczników Early Stage.
Slang jest zjawiskiem zarówno językowym, jak i społecznym. Poprzez te „dziwne słowa” młodzi ludzie podkreślają swoją przynależność do społeczności. W ostatnich latach znani językoznawcy 3 podkreślają także, że język młodzieżowy „rozlewa się” także na inne grupy wiekowe. Czy to dlatego nasi badani dorośli tak dobrze rozumieli skrótowce słyszane od dzieci?
Skrótowce i slang dla młodych ludzi to także po prostu… fun. Wspólne eksperymentowanie z językiem, tworzenie słów, żarty, które rozumieją osoby znające wybrany socjolekt – to wszystko także spaja grupę dzięki zabawie.5
Czy stosowanie form skrótowych przez młodzież to błąd? Czy dorośli powinni jakoś reagować?
„Na naszą reakcję (rodzica, nauczyciela, opiekuna) zasługują wszelkie próby »przemycenia« przez dzieci nieformalnych skrótowców do języka normatywnego, formalnego – mówiąc wprost – do języka stosowanego w pracach pisemnych w szkole czy w wypowiedziach na forum klasy. Na ogół nie powinniśmy mieszać rejestrów formalnych z nieformalnymi, ale jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to pamiętajmy, żeby stosować się do powszechnie obowiązujących norm pisowni: skrótowce powstałe z liter początkowych zapisujmy wielką literą: OMG, NIP, natomiast skrócenia wyrazów zapisujemy zazwyczaj jak typowe wyrazy, np. Pozdro! Do zo!
Tomasz Sztyber, anglista, językoznawca, redaktor merytoryczny podręczników Early Stage.
YOLO w średniowieczu. Say what?
Co ciekawe, mowa młodzieżowa to nie jest wynalazek XXI wieku, a coś, co istniało nieco dłużej. Slang młodych zmienia się jednak bardzo szybko – np. obecnie, jak obserwowaliśmy w badaniu, czerpie pełnymi garściami z angielszczyzny, a były czasy, kiedy głównymi językami zapożyczeń był niemiecki i rosyjski, a jeszcze wcześniej prawdopodobnie łacina i francuski.
Już w średniowieczu żacy z uniwersytetów mogli mieć swoje charakterystyczne zwroty, wyrażenia, specyficzny humor. W Rzeczpospolitej szlacheckiej młodzi ludzie ze szlacheckich domów zapewne czerpali z łaciny, ale też bardzo modnego wówczas francuskiego. Na przełomie XIX i XX wieku uczniowie na dyrektora szkoły mówili (między sobą oczywiście) „dyrdas” lub „dyrdaś”, a na nauczyciela „belfer”, „psor” lub „psór”. Jak widać, niektóre słowa sprzed stu lat przetrwały, a nawet weszły do oficjalnych słowników. Można też zauważyć pewną tendencję do skracania, choć nie tak silną, jak współcześnie…
Obecnie językoznawcy badający młodzieżowy slang sięgają niestety do około stu lat wstecz, maksymalnie do przełomu wieków XIX i XX. Nie mamy więc pewnych informacji o tym, czy w średniowieczu można było usłyszeć: „Miłościwy panie, turniej to ja dziś wygram, bo YOLO, a cny miecz mało się ćwiczy w kącie!”.
Ale kto wie – może młodzi rycerze mieli własne wersje „YOLO”, tylko bardziej w stylu: „Raz się żyje, kopia w dłoń!” albo wręcz: „Memento viviere!” Jak widać, każda epoka może mieć swój slang, choć brzmieć może nieco inaczej…
Sprawdź też:
Podsumowanie
- Skróty i skrótowce to nie to samo.
- Młodzieżowy slang istnieje od dawna, ale dynamicznie się zmienia.
- Większość (ponad 60%) dorosłych rozumie skróty słyszane od dzieci, ale lepiej rozumieją skróty angielskie niż polskie.
Tutaj możesz zobaczyć i pobrać infografikę z wynikami naszej ankiety: ⤵️
Dziękujemy wszystkim, którzy poświęcili swój czas i odpowiedzieli na nasze pytania. TBH to dla nas wiele znaczy.
A jakich skrótów używa Twoje dziecko? I czy wiesz, co znaczą? Napisz do nas!
Opracowanie badania:
Martyna Czubaj – koordynatorka projektów marketingowych w Early Stage. Zaczynała jako asystentka w dziale marketingu, teraz odpowiada za koordynację współprac z partnerami. W wolnym czasie lubi uprawiać sporty, grać w planszówki i podróżować w towarzystwie bliskich. Uwielbia góry i adrenalinę. Fascynuje ją psychologia…
Opracowanie infografiki:
Małgorzata Grabda – graphic designer z dziesięcioletnim doświadczeniem. Tworzy grafiki do stron www, social mediów, a także tradycyjnych materiałów reklamowych. Pracowała w Foods by Ann i Softwebo. Obecnie razem z Radkiem Maciejewskim wspiera graficznie dział marketingu. Dzięki Gosi mamy w biurze nowego kolegę – Froda, owczarka szwajcarskiego. W wolnych chwilach odwiedza z Frodem alpaki i chodzi z nim na długie spacery.
Autorka artykułu:
Anna Wiśniewska – redaktorka i dziennikarka z wieloletnim stażem. Zafascynowana SEO i kognitywistyką. Pracowała jako redaktorka ds. promocji dla Gazety Wyborczej, pisała m.in. dla serwisów parenting.pl, abczdrowie.pl, smaker.pl, deccoria.pl, hijunior.pl. Teraz współtworzy Early Stage. W wolnych chwilach szydełkuje, robi na drutach i słucha metalu. Pożera książki Twardocha i Małeckiego.
Specjalne podziękowania dla:
Tomasza Sztybera za wsparcie merytoryczne i nie tylko.
Źródła:
- Anna Wileczek (2021). (Non)pandemic youth speak. On lexical-semantic tendencies in the Polish language of the youth. Roczniki Humanistyczne Tom LXIX, zeszyt 6. DOI: https://doi.org/10.18290/rh21696s-10.
- Anita Jagun (2023) The Influence of the English Language on the Polish Youth Speak. Respectus Philologicus.
- Bralczyk, J., Miodek, J., Markowski, A. & Sosnowski, J. (2014). Wszystko zależy od przyimka. Bralczyk, Miodek, Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim. Warszawa, Agora SA.
- Pacuła, J. (2023). Słownictwo uczniów szkół galicyjskich z przełomu XIX i XX wieku (na tle ówczesnych gwar uczniowskich z innych regionów). Acta Universitatis Lodziensis. Folia Linguistica, 57, 59–76. DOI: https://doi.org/10.18778/0208-6077.57.04.
- Piekot T. Język w grupie społecznej. Wprowadzenie do analizy socjolektu. Wałbrzych, 2008.
- https://wsjp.pl/haslo/podglad/110904/kropka-nienawisci/ data dostępu: 20.01.2025.