Kiedy babcia idzie z nami na spacer, to często zatrzymuje się, żeby bliżej przyjrzeć się różnym rzeczom, takim jak piękne liście lub gąsienice. Ona nigdy nie mówi „pospiesz się”. Babcia nosi okulary i może wyjąć swoje zęby, a potem z powrotem je włożyć. Babcia nie musi być bardzo mądra, wystarczy, że umie odpowiedzieć na ważne pytania, takie jak: „Dlaczego psy gonią koty?”, „Gdzie robak ma głowę?”
Kiedy babcia czyta nam książę przed snem, to nigdy nie opuszcza żadnych fragmentów i nie mówi, że tę bajkę już czytaliśmy. Każdy powinien się postarać, żeby mieć babcię, ponieważ babcie to są jedyni dorośli, którzy mają wolny czas dla dzieci (…) Dziadek jest taką babcią, tylko samcem. Zabiera chłopców na długie spacery, rozmawia z nimi o wędkowaniu i innych takich rzeczach.
Tak o swoich dziadkach pisał pewien 8-latek w wypracowaniu pod tytułem „Kto to jest babcia?” znalezionym na stronie Po Pierwsze Ludzie. Dzieci potrafią w prosty i jednocześnie niezwykle trafny sposób pokazać, że dziadkowie są dla nich bardzo ważni, że mogą im zaoferować rzeczy, które są bezcenne – czas, uwagę, troskę, wiedzę o rodzinnych tradycjach. Mogą też stać się dla swoich wnuków kolejnymi po rodzicach osobami, którym dzieci będą ufać i w których będą miały oparcie. Sami dziadkowie też mogą czerpać mnóstwo satysfakcji i radości z kontaktów ze swoimi wnukami. Aby tak było, warto pamiętać o kilku istotnych kwestiach.
Dziadek i babcia to nie rodzice
Bycie dziadkiem lub babcią można potraktować jako przywilej, który nie jest przecież udziałem każdego. Przywilej w rozumieniu również takim, że dziadkowie mają już za sobą wychowanie swoich dzieci, a w relacji z wnukami nie muszą już skupiać się na wychowywaniu, a bardziej byciu przy wnuczku czy wnuczce.
Gdy rodzi się dziecko rodzice często, obok miłości i szczęścia, mogą odczuwać również niepokój i troskę (jak to będzie? Czy damy sobie radę? Jak wychowam moje dziecko?). Dziadkowie mają tu mniej zmartwień, bo oni to przeżyli już wcześniej ze swoimi dziećmi, a teraz nie są już odpowiedzialni za zapewnienie bytu czy – jak już wspomniałam – wychowywanie. Mają więcej przestrzeni na te przyjemne uczucia do wnuka czy wnuczki, jak: miłość, radość, nadzieja, bliskość. Mogą nimi obdarowywać wnuczęta, nie martwiąc się przy tym o obowiązki wynikające z bycia rodzicem.
Czasami może pojawić się pokusa ze strony dziadków, by włączyć się aktywnie w wychowywanie wnucząt. W końcu są starsi, mądrzejsi, wiedzą, jakich błędów nie popełniać. Ważne jest, by jasno – przede wszystkim samemu ze sobą – określić granice wpływu. Mieć świadomość, że to rodzice ustalają zasady wychowawcze i na nich spoczywa odpowiedzialność z tym związana. Babcia czy dziadek oczywiście zawsze mogą służyć radą czy wsparciem, ale muszą też dać prawo rodzicom dziecka do tego, by ostatecznie to oni sami zdecydowali w danej kwestii.
Może być też tak, że zapracowani, zabiegani rodzice „oddają” wychowanie dziecka w ręce dziadków. Taka sytuacja także nie jest korzystna, a dziadkowie wcale nie mają obowiązku przyjmować na siebie rodzicielskiej roli. Dlatego tak ważna jest rozmowa dziadków z rodzicami i ustalenie zasad związanych z nowymi rolami. Określenie, jak miałyby wyglądać kontakty wnuków z dziadkami, na ile dziadkowie mogą i chcą się angażować w bycie z wnukami, uzmysłowienie sobie, za co odpowiadają rodzice, a za co dziadkowie. Nierozwiązanie tych kwestii może negatywnie odbić się na relacjach w rodzinie. Ważne jest także, by rozmowy na ten temat odbywały się w życzliwiej atmosferze, z wysłuchaniem się nawzajem, bez walki czy pretensji.
Dlaczego rola babci i dziadka jest tak wyjątkowa?
Warto, by zarówno rodzice dziecka, jak i jego dziadkowie mieli świadomość, że dziecko bardzo potrzebuje relacji z dziadkami i że ta relacja jest na swój sposób wyjątkowa. Nie da się jej zastąpić przez samych rodziców, znajomych rodziny czy ciocie. Co więcej, relacja wnuczęta-dziadkowie jest rozwojowa i potrzebna nie tylko wnukom, ale także dziadkom. Na czym polega ta wyjątkowość?
Dziadkowie przede wszystkim mają dla dzieci więcej czasu, często też cierpliwości. Dzieci, mimo, że czasami bywają hałaśliwe, ruchliwe czy impulsywne, mają też w sobie dużo uważności na to, co je otacza – zaciekawiają się kamieniami przy drodze, zadają dużo pytań, potrafią godzinami skakać po kałużach. W tym niespiesznym odkrywaniu świata świetnymi kompanami okazują się właśnie dziadkowie.
Dziadkowie są też często niezastąpionymi nośnikami tradycji rodzinnych, potrafią opowiadać ciekawe historie rodzinne, objaśniają różne święta i obyczaje. W końcu nikt nie robi takiego barszczu wigilijnego, jak babcia i nikt nie potrafi lepiej opowiadać o tym, jak to „kiedyś było” niż dziadek. Dzieci, wsłuchane w te opowieści, wprowadzane w świat tradycji i kultury, budują krok po kroku swoją tożsamość i poczucie łączności z poprzednimi pokoleniami. Dziadkowie mogą być dla dzieci kolejnymi bliskimi dorosłymi, którzy wysłuchają, pocieszą, wspólnie poradzą coś na dziecięce troski. Bywa, że gdy rodzice są zabiegami i zapracowani to dziadkowie mogą służyć radą czy po prostu pobyć obok wnuczka czy wnuczki.
A co na relacji z wnuczkami mogą zyskać sami dziadkowie? Dzieci wnoszą do kontaktu z dziadkami dużo ciepłych uczuć i spontaniczności, co już samo w sobie jest bardzo wartościowe. Dziadkowie mogą czuć się ważni i potrzebni dla wnucząt, mogą czuć, że ich cząstka, nie tylko w sensie biologicznym, ale też mentalnym i uczuciowym, zostaje w kolejnym pokoleniu. Wzmacnia to poczucie sensu życia, nawet w obliczu jego upływu.
Często też dziadkowie uczą się od swoich starszych wnucząt konkretnych umiejętności (np. obsługi telefonu czy poruszania się w mediach społecznościowych albo na forach internetowych).
Czego potrzebują dzieci w kontakcie ze swoimi dziadkami?
Wnuczęta potrzebują zwykłej obecności dziadków w swym życiu. W ważnych momentach, ale również w codziennych sytuacjach, gdy nic „szczególnego” się nie dzieje. To nie oznacza oczywiście, że babcia czy dziadek mają być z wnuczkami codziennie i bez przerwy. W dzisiejszych czasach, gdy wiele rodzin mieszka w oddaleniu od swoich miejsc pochodzenia, byłoby to niezwykle trudne. Nawet jeśli dziadkowie mieszkają w tej samej miejscowości, dzieci nie potrzebują, by byli oni dostępni codziennie. Dla obu stron mogłoby to być zwyczajnie męczące.
Ważne jednak, aby wnuczęta wiedziały, że wtedy, gdy coś się w ich życiu dzieje i potrzebują wsparcia dziadków, mogą na nich liczyć. Czasami krótki telefon, rozmowa, kilka ciepłych słów od babci albo dziadka mogą ukoić skołatane dziecięce nerwy.
Od dziadków wnuki potrzebują także miłości. Jest to jednak inna miłość niż ta płynąca od rodziców. Miłość dziadków jest jeszcze bardziej bezwarunkowa, przymykająca oczy na wybryki, pełna ciepła, czasami rozpieszczająca. Dzieci potrzebują czułych uścisków, spokojnych rozmów, akceptacji dla tego, jakie są. Potrzebują, by babcia ze zrozumieniem wytarła zapłakane policzki, a dziadek obronił przed rozgniewanym spojrzeniem rodzica. By dziadkowie nauczyli tego, czego rodzice nie potrafią albo nie mają czasu nauczyć. Jednocześnie, chcą czuć, że dziadkowie i rodzice są zgraną drużyną i jedni nie bojkotują drugich.
Skoro dzieci potrzebują obecności i miłości dziadków, ważne by stwarzać okazje do wzajemnych kontaktów. Dbanie o tę kwestię leży po stronie zarówno rodziców, jak i samych dziadków. Rodzice są odpowiedzialni za stwarzanie okazji do tego, by dziecko mogło mieć kontakt z dziadkami; dziadkowie, by z tych okazji w miarę własnych możliwości korzystać. Jeśli dziadkowie mieszkają daleko od wnucząt, bieżącym kontaktem mogą być rozmowy telefoniczne, a raz na jakiś czas dłuższy wyjazd do dziadków. Gdy dzieci nie chodzą jeszcze do szkoły, takich wyjazdów może być kilka w roku.
Wspomnienie relacji z babcią czy z dziadkiem może zostać z nami na całe życie. Bywa, że taka ciepła, bezwarunkowa relacja wzmacnia na lata. Daje oparcie, poczucie bycia kochanym, ważnym. Wcale nie muszą to być wielkie słowa i gesty. Czasami wystarczy wspomnienie wakacji u dziadków, świąt pełnych smakołyków, wspólnego grzybobrania czy tego, jak dziadek opiekował się nami, gdy będąc w przedszkolu non stop chorowaliśmy. Dziadkowie, zachowani w naszej pamięci, trwają w nas i w kolejnych pokoleniach.
Autorka: Justyna Kobyra, psycholog dziecięcy
Zobacz też:
– Celebracja małych i dużych sukcesów. Dlaczego warto świętować?
– Celebruj życie! Twój układ nerwowy podziękuje ci za to – podcast z Martą Iwanowską-Polkowską
– Śmierć i żałoba oczami dziecka – podcast z Pauliną Kanią, fotografką