Przerwy w nauce pomogą dziecku dłużej się skupić, a jego mózgowi „naładować akumulatory”. Powiedzenie rzymskiego poety Juwenalisa: „W zdrowym ciele zdrowy duch” jest dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek.
Wiosna tuż-tuż, więc dzieci odkrywają w sobie nowe pokłady energii. (Czy tak naprawdę te pokłady kiedykolwiek są mniejsze?). Ładna pogoda, śpiew ptaków, głosy innych dzieci na zewnątrz to tylko niektóre rozpraszacze. Jak w takich warunkach wspomóc dziecko w nauce? Dać mu więcej luzu i wprowadzić przerwy przyjazne mózgowi.
Każdy mózg jest inny, czyli idą zmiany
Neurodydaktyka, zwana też neuroedukacją (ang. educational neuroscience; mind, brain and education (MBE) brain friendly learning) to dość młoda dziedzina nauki. Jej głównym założeniem jest badanie optymalnego procesu nauczania i uczenia się z perspektywy pracy mózgu. Chodzi o to, aby nauczanie było przyjazne mózgowi, a co za tym idzie, przyjazne dziecku i nauczycielom.
Neurodydaktyka to dziedzina interdyscyplinarna — weryfikuje dotychczasowe metody nauczania i sprawdza ich skuteczność, aby stworzyć przyjazną dla mózgu koncepcję edukacji. Każdy mózg rozwija się w swoim indywidualnym tempie i rytmie. Wśród dzieci, które są w tym samym wieku biologicznym, odnotowuje się zróżnicowanie w zakresie dojrzałości i sposobu funkcjonowania układu nerwowego.
To wymaga od nauczycieli zmiany paradygmatu uczenia. Coraz więcej państw zauważa, że system pruski — dzwonki, 45-minutowe lekcje i klasy ustalone według wieku — w dzisiejszym świecie nie ma już racji bytu. Edukacja oparta o dokonania neurodydaktyki wydaje się idealnym kandydatem na zastąpienie systemu pruskiego.
Neurodydaktyka postuluje wprowadzenie szeregu zmian w dotychczasowym systemie kształcenia, aby dostosować go do sposobu funkcjonowania mózgów uczniów. Szkoła ma być dla dzieci i rozwijać ich potencjał oraz przygotowywać na różnorodność świata.
Zdjęcie: Sharon McCutcheon
Przerwy w nauce przyjazne mózgowi
Edukacja w szkole, ale też po szkole powinna być przyjazna mózgowi. Przekazywanie wiedzy oparte na przekazie werbalnym powinno być zredukowane do minimum. Większy nacisk należy natomiast położyć na uczenie z wykorzystaniem metod aktywizujących uczniów — praca w grupie, wykonywanie projektów, wszelkiego rodzaju działania artystyczne, eksperymenty i eksploracja świata. Nauka powinna być zabawą!
Równie ważne są przerwy. Dziecko nie może być skupione na nauce przez zbyt długi czas. Przerwy na regeneracje powinny być regularne, a najlepiej związane z ruchem i aktywnością na świeżym powietrzu. Przerwa na granie na tablecie lub smartfonie to nie jest przerwa przyjazna mózgowi i nie daje mu czasu na regenerację — neurodydaktyka postuluje o zachowanie umiaru pod względem stosowania nowoczesnych technologii w edukacji.
Dlaczego przerwy w nauce są tak ważne?
Zbyt długa nauka sprawia, że mózg nie pracuje tak wydajnie, jak powinien. Oczywiście rodzaj i długość przerw zależy od wieku dziecka i tematu, który akurat przyswaja. Na pewno jednorazowy cykl uczenia się bez przerwy nie powinien trwać dłużej niż 30 minut, a przerwa nie krócej niż 5 minut.
Przerwy a mózg:
Mózg musi często zmieniać aktywność, bo przy zbyt długim skupianiu się na jednym zagadnieniu zwyczajnie się nudzi.
Mózg potrzebuje ruchu, świeżego powietrza i pozytywnych emocji — ruch i energia dają mózgowi tlen, czyli paliwo do pracy.
Przerwy pozwalają mózgowi odpocząć, więc nauka jest bardziej efektywna. Krótkie bloki nauki przeplatane przerwami przyjaznymi mózgowi sprawiają, że dziecko więcej i lepiej zapamiętuje, a wiedza w jego głowie zostaje na dłużej.
Przerwy w nauce — gimnastyka
Gimnastyka wywodzi się ze starożytnej Grecji, ale znały ją też inne starożytne ludy, m.in. Chińczycy, Egipcjanie, Persowie i Izraelici. Nic dziwnego, że nasi przodkowie się gimnastykowali. Już w dawnych czasach było wiadomo, że gimnastyka pozwala dbać o wszechstronny rozwój człowieka zgodnie z zasadą: „W zdrowym ciele zdrowy duch”. Uważano, że intelekt nie może rozwijać się w słabym ciele.
Przykładowe ćwiczenia gimnastyczne do wykonywania w czasie przerw w nauce:
Przysiady, pajacyki, bieg po ósemce lub wokół krzesła.
Kręcenie hula hop, skakanie na skakance, odbijanie lub rzucanie piłki.
Obroty rękami, biodrami, nogami i głową.
„Żarówki” — udawanie, że wkręcamy żarówki obiema rękami.
Udawanie zwierząt (dla mniejszych dzieci) — jesteśmy skaczącą żabką, chodzimy jak bociek lub słoń itd.
Falowanie, trzęsienie się całym ciałem.
Ćwiczeń gimnastycznych jest bardzo wiele, a jeszcze więcej ich kombinacji i modyfikacji. Dzieci, które chodzą do szkoły, wykonują np. rozgrzewkę przed wuefem, więc znają wiele ćwiczeń – warto zatem zachęcać je do wykonywania tych ćwiczeń również w domu, a najlepiej dołączyć do gimnastyki razem z nimi.
Zdjęcie: Valeria Ushakova
Przerwy w nauce — joga, równowaga i rozciąganie
Praktykowanie jogi doskonale pobudza mózg do działania. Jedna dwudziestominutowa sesja popularnej hatha-jogi wspomaga zapamiętywanie, szybkość myślenia i koncentrację znacznie bardziej niż trening na bieżni.
Warto wykorzystać asany znane z jogi przy nauce z dziećmi. Nie skupiajmy się w tym przypadku na technice i super poprawności, bo pamiętajmy, że przerwa w nauce ma być dla dziecka przede wszystkim frajdą. Chodzi głównie o pobudzenie krążenia, dotlenienie mózgu i uczenie się współpracy ze swoim ciałem.
Przykładowe pozycje, które doskonale nadadzą się na przerwy w nauce:
Siedząc, dotykamy palcami rąk do palców nóg, a kolana staramy się trzymać prosto.
Stojąc, staramy się wyciągnąć tak, aby dotknąć palcami dłoni nieba.
Stojąc, staramy się chwycić dłońmi za plecami, jedną prowadząc nad barkiem, a drugą pod nim (jedna z góry, druga z dołu).
Leżąc, robimy świecę.
Do ćwiczenia jogi polecamy książki: „Joga dla najmłodszych”, „Ja, joga” lub karty obrazkowe do ćwiczenia jogi w angielskiej wersji językowej — „Doda Yoga” wydawnictwa The Purple Cow, dostępne na rynku polskim.
Serwis YouTube może być też doskonałym źródłem jogowych inspiracji. Polecamy kanały: Yoga Ed., Cosmic Kids Yoga i Yoga With Adriene.
Zdjęcie: Josh Willink
Przerwy w nauce — wygłupy
Wygłupy to też świetny sposób na wypełnienie przerwy w nauce. Rozruszają ciało dziecka i rodzica, a dodatkowo rozluźnią atmosferę i wprowadzą pozytywną energię.
Przykłady wygłupów, które sami stosujemy w czasie przerw w pracy:
Na hasło wszyscy muszą złapać się za określoną część ciała, np. za nos lub kciuk. Zabawa może polegać też na tym, że łapiemy części ciała innych osób.
Przyczepiamy się wybraną częścią ciała do drugiej osoby np. palcem u stopy, nosem, ramieniem, brzuchem, a zadaniem jest przejście w tej pozycji określonego dystansu.
Slalomy, wyścigi w parach, tańce „zwariowańce” np. z woreczkiem na głowie, ze związanymi nogami lub z balonem między czołami.
Zabawa w „pomidora”.
Ruch swobodny, taniec i zabawy przy dźwiękach Funny Music.
Śpiewanie piosenek i wykonywanie do nich choreografii — TheLearningStation i GoNoodle.
Przerwy w nauce — koordynowanie ruchów naprzemiennych
Integracja bilateralna to umiejętność koordynacji w ruchu dwóch stron ciała. Opanowanie tej umiejętności pozwala wykonywać ruchy jedną stroną ciała, niezależnie od ruchów drugiej strony ciała.
Jak to ma wpłynąć na pracę mózgu? Dzięki integracji bilateralnej poprawia się: świadomość ciała, równowaga statyczna i dynamiczna, kontrola postawy, współpraca między półkulami mózgu, pamięć sekwencyjna i planowanie ruchu, percepcja, uwaga i pamięć, a nawet pewność siebie, motywacja i poczucie własnej wartości.
Proste ćwiczenia na koordynację ruchów naprzemiennych:
Żarówki i obroty rękami w dwie różne strony.
Podnosimy nogi ugięte w kolanach na przemian, lewy łokieć dotyka prawego kolana, potem prawy łokieć lewego kolana.
Lewą ręką dotykamy prawej stopy, a prawą lewej. Powtarzamy kilkakrotnie.
Jedną ręką próbujemy głaskać się po brzuchu ruchem kolistym, a drugą klepać po głowie — trudniejsze, ale bardzo zabawne. Możliwe do wykonania przy dłuższej praktyce.
Przerwy w nauce — chwila na refleksję
Przerwy w nauce to nie tylko wygłupy, gimnastyka, joga i inne rodzaje ruchu. Czasem warto po prostu zastanowić się, co umiemy, a czego nie. Warto zachęcić dziecko do przemyśleń. Najlepiej niech samo oceni, jak się czuje w konkretnych tematach, co potrafi, a co wymaga jeszcze powtórek.
Wydaje się, że poświęcanie przerwy na myślenie o nauce to żadna przerwa, ale nie mówimy o każdej przerwie, tylko o jednej, czy dwóch. Zastanowienie się nad tym, które strategie pamięciowe okazały się najbardziej skuteczne lub jakie metody przyniosły dziecku najwięcej frajdy, zaowocuje w przyszłości. Nauka będzie dzięki temu jeszcze przyjemniejsza.
Przerwy w nauce — podsumowanie
Mózg, a szczególnie mózg dziecka, uwielbia, kiedy mu się przerywa. Rutyna, powtarzalność i długie cykle nauki to coś, czego powinniśmy unikać. Przerwy w pracy i dostarczanie mózgowi różnorodnych bodźców — ruch, zmiana środowiska i tematów nauki — sprawią, że będzie on wydajniejszy. Nie chodzi tu o multitasking, który może prowadzić do otępienia, ale o bycie ciekawym świata.
Odkrywajmy naszą piekną Ziemię i czerpmy z tego radość!
Tekst: Beata Wysocka
Zdjęcie z nagłówka: Victoria Borodinova