Użytkownicy języka angielskiego z wielką chęcią korzystają z bogactwa skrótowców, jakim on dysponuje. Znajomość angielskiego powinna więc objąć także i ten zakres tematów. Posługiwanie się skrótowcami po angielsku jest bardzo popularne, więc jeśli chcesz wiedzieć, kto i co do Ciebie pisze i mówi, warto znać przynajmniej kilka podstawowych.
Najsłynniejsze angielskie i nieangielskie skrótowce
Te dwa skrótowce znasz z pewnością, natomiast ciekawi jesteśmy, czy znasz ich historię i znaczenie. Niewątpliwie najsłynniejsze angielskie skróty, które przyjęły się właściwie na całym świecie i korzystają z nich również osoby, które nie posługują się językiem angielskim, to OK i SOS.
Ten drugi to tak naprawdę międzynarodowe wezwanie o pomoc w alfabecie Morse’a, ale są i tacy, którzy chcą w tym haśle widzieć skrót od angielskiego „save our souls”, czyli „ocal nasze dusze”. Nie ma jednak żadnego dowodu na taką genezę tego skrótu. SOS to więc fałszywy angielski skrótowiec. Pierwszy jednak nikogo nie powinien zdziwić. OK jest autentycznym i najbardziej rozpowszechnionym na świecie angielskim skrótowcem. Co ciekawe, zapisywany bywa on bardzo różnie – o.k, okay, okey-doke. Zaskoczyć Cię może jednak etymologia tego skrótowca. Nie jest ona do końca jasna, ale wiele wskazuje na to, że OK to skrót od amerykańskiego wyrażenia oll korrect. Coś się jednak nie zgadza, prawda? Poprawnie to sformułowanie powinno być zapisane jako „all correct”, natomiast w tej niepoprawnej formie było używane w latach 30. XIX wieku i wtedy najprawdopodobniej powstał także sam skrót, który karierę zrobił jednak dopiero w wieku XX.
Więcej tak ciekawie zapisanych sformułowań znajdziesz w naszym artykule o łamańcach językowych. Oll korrect wydaje Ci się śmieszne? Sprawdź naprawdę zabawne wierszyki pomagające w nauce!
Najsłynniejsze skróty w języku angielskim
Skrótów w codziennej angielszczyźnie używa się bardzo dużo, tym bardziej że wiadomości SMS, komunikatory internetowe, a także maile nas do tego zachęcają. Jednym z najsłynniejszych jest z pewnością BTW, czyli „by the way”, który oznacza „poza tym”, „przy okazji” i stosowany jest jako sygnał dygresji.
Sygnałem, że ktoś chce później porozmawiać, będzie skrót od „talk to you later”, czyli TTYL. Skrótowcem, za pomocą którego możesz komuś zasygnalizować, aby zajął się swoimi sprawami, jest NOYB – „none of your business”. Podtrzymanie rozmowy może natomiast sprowokować KWIM – „know what I mean” – „wiesz co mam na myśli”.
Don’t get me wrong, a więc stwierdzenie podkreślające dwuznaczność wypowiedzi i sygnał „nie zrozum mnie źle” oznacza się skrótem DGMW. Wyjaśnienie danej kwestii oznacza się IOW – „in other words”, co tłumaczy się na „innymi słowy”. Aprobatę możesz wyrazić za pomocą skrótu WFM – „works for me”, czyli „pasuje mi”. Swoje zdanie sygnalizujesz natomiast przez IMO, co jest skrótem od „in my opinion” – moim zdaniem. TBH („to be honest”) oznacza po prostu „mówiąc szczerze” i łączy się z jeszcze jednym skrótem, NGL – „not gonna lie”, co znaczy, że nie będziesz kłamać.
W podróży – jakie skróty warto znać?
Znajomość skrótów angielskich bardzo przydaje się w podróży, w planowaniu wyjazdu, samodzielnym zwiedzaniu. Kiedy wynajmujesz nocleg, bardzo często możesz spotkać się z opisem apartamentów jako B&B, co po angielsku znaczy „bed & breakfast” – „łóżko ze śniadaniem”, a więc nocleg, ale nie w wersji hotelowej, tylko z reguły prywatne apartamenty przeznaczone dla turystów.
Na portalu rezerwacyjnym możesz znaleźć skrót PM, który oznacza „private message”, a więc wiadomość prywatną, którą możesz wysłać do osoby oferującej na przykład apartamenty B&B.
CMB to kolejny ciekawy skrót, który może sformułować znajomy, osoba, która próbuje się z Tobą skontaktować, aby potwierdzić twój przyjazd – „call me back”, czyli oddzwoń do mnie. Jeśli chcesz zasygnalizować, że Ty nie możesz rozmawiać, sięgnij po skrót CTN, czyli „can’t talk now”.
W końcu warto także znać skrót OMW, czyli „on my way” oznaczający, że ktoś właśnie dociera na spotkanie z Tobą i warto na niego poczekać.
Te skróty też warto znać
W korporacji najczęściej chyba używanym angielskim skrótem jest oczywiście wszechobecne ASAP, czyli „as soon as possible”, a więc „tak szybko, jak to tylko możliwe”, co najczęściej oznacza „na wczoraj”.
W międzynarodowych firmach funkcjonuje bardzo dużo skrótowców angielskich, szczególnie marketing jako dział firmy to miejsce, w którym w korespondencji między pracownikami aż roi się od branżowych skrótów. Osoba z zewnątrz czasami nie może się zupełnie w nich odnaleźć.
-
-
- Wśród osób ceniących rękodzieło, robótki domowe i rzeczy typu „hand made” popularnym skrótem jest DYI, czyli „do it yourself” – „zrób to sam”.
- Przy życzeniach warto zwrócić uwagę na skrót ATB – „all the best”, czyli „wszystkiego najlepszego”.
- W końcu wszyscy prawie posługujemy się słynnym OMG, czyli „Oh my God”, co na polski tłumaczymy „O mój Boże”, natomiast najczęściej oznacza ten zwrot szok, zaskoczenie i niedowierzanie.
- Na koniec warto rozszyfrować YOLO, czyli „you only live once”, co oznacza „raz się żyje”.
-
Jeśli ciekawi Cię potoczna angielszczyzna, koniecznie sprawdź 7 vlogów na YouTubie, które pomogą Ci szybko przyswoić najciekawsze sformułowania!
Zdjęcie: Miguel Á. Padriñán | Pexels